Biznes Trumpa w Turcji! Tak wyglądają jego powiązania!

Media obiegła wieść, jakoby decyzje polityczne Donalda Trumpa były dyktowana przez jego prywatne interesy. Czy amerykański prezydent wspiera kontrowersyjne działania tureckiego przywódcy, Recepa Tayyipa Erdogana? Sam Trump nie ukrywa, że widzi w tym pewien konflikt interesów. Nie wykazuje jednak chęci rozwiązania tej kwestii.

Jaka decyzja Donalda Trumpa doprowadziła do tego, że problem konfliktu interesów zwrócił uwagę oponentów prezydenta Stanów Zjednoczonych? 

Punktem zwrotnym było wycofanie wojsk amerykańskich z terytorium Turcji kontrolowanego przez Kurdów. Według Donalda Trumpa utrzymywanie tam sił zbrojnych jest dla amerykańskich podatników zbyt kosztowne. To właśnie był oficjalny powód wycofania US Army z terenów tuż przy tureckiej granicy. Z drugiej jednak strony otworzyło to drogę dla… Turków. Erdogan zamierza przesiedlić tam część z ogromnej rzeszy uchodźców, jacy przybyli do jego kraju. Zdaniem ekspertów, mogłoby to stanowić rzeczywiste zagrożenie powrotu Państwa Islamskiego. 

Jaki to ma jednak związek z biznesem Donalda Trumpa?

Otóż, jest on właścicielem dwóch wieżowców znajdujących się w Stambule. Trump Tower – bo tak się nazywają – zostały oddane do użytku w 2012 roku, a deweloperem odpowiedzialnym za ich powstanie jest jeden z tureckich milionerów. Sam Trump również kilkakrotnie wyjeżdżał do Turcji w interesach. 

Odosobnione nie są także przypadki popierania polityki Erdogana przez amerykańskiego prezydenta. Do jednej z takich sytuacji doszło przy okazji wygranej tureckiego przywódcy w referendum konstytucyjnym. Zwycięstwo to umacniało pozycję Erdogana i było pierwszym krokiem do wprowadzenia dyktatury. 

Tego rodzaju sytuacji podczas prezydentury Donalda Trumpa nie brakowało. Z tego powodu wycofanie amerykańskich wojsk z Syrii interpretowane jest jako kolejny przejaw sympatii prezydenta USA wobec tureckiego przywódcy.

Prawdą jest jednak także, że Donald Trump wielokrotnie krytykował Erdogana za kontakty z Rosją. Jedną z takich sytuacji był zakup moskiewskiego systemu rakietowego, podczas gdy Turcja jest członkiem NATO i częścią programu budowy amerykańskich myśliwców. 

Przyznać należy, że relacje amerykańsko-tureckie od dłuższego czasu są dosyć skomplikowane. Akty sympatii przeplatają się ze sporami dotyczącymi np. więźniów politycznych.

Komentarze