ODWOŁANIE Banasia – są luki w prawie?!

Najnowsze doniesienia medialne nt. prezesa NIK wskazują, że miał mieć on powiązania z grupami przestępczymi wyłudzającymi VAT. Jak do tego doszło i o co dokładnie chodzi?

O tym, że prezes Najwyższej Izby Kontroli przebywał na urlopie, pisaliśmy już na naszym portalu. Przerwa w pełnieniu obowiązków związana była z weryfikacją oświadczenia majątkowego szefa NIK przez służby antykorupcyjne. Pojawiły się wzmianki o planowanej dymisji prezesa, ale Marian Banaś wbrew tym plotkom postanowił jednak wrócić z urlopu. Działanie to wprowadziło w konsternację członków Prawa i Sprawiedliwości. Okazało się bowiem, że jeśli szef NIK sam nie będzie chciał złożyć dymisji, odwołanie go będzie niezwykle trudne. Nie mówiąc, że przy obecnym układzie sił w Parlamencie – wręcz niewykonalne. 

Powrót do pełnienia obowiązków przed ostatecznym wyjaśnieniem sprawy oświadczeń majątkowych w żaden sposób nie łamie przepisów ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. To właśnie ten dokument reguluje sytuacje, w których prezes tego organu traci swoje stanowisko. Żeby do tego doszło musiałby zostać skazany prawomocnym wyrokiem sądu za popełnienie przestępstwa, złożyć fałszywe oświadczenie lustracyjne, stać się trwale niezdolnym do pracy wskutek choroby, zostać usuniętym ze stanowiska przez Trybunał Stanu lub… musiałby zrezygnować z pełnionej funkcji z własnej woli.

Do całej tej sprawy dodać trzeba również kilka faktów, które niedawno ujrzały światło dzienne. “Superwizjer” ujawnił, że kiedy Marian Banaś pełnił rolę Ministra Finansów, kilku jego najbliższych współpracowników miało być zamieszanych w przestępczy proceder wyłudzania podatku VAT. 

Jak przełamać impas?

Największym problemem w zaistniałej sytuacji jest fakt, że Marianowi Banasiowi nie postawiono żadnych zarzutów. Pewną sprzeczność tworzy jednak znaczenie funkcji szefa służby takiej jak NIK w zestawieniu z wątpliwościami, co do uczciwości człowieka, który ją pełni. 

W przestrzeni publicznej pojawiło się kilka pomysłów, jak pozbawić Mariana Banasia stanowiska prezesa NIK. Jedną z dróg jest zmiana Konstytucji. Jednak prawa nie tworzy się pod wyjątkowe, jednostkowe sytuacje. Nawet o takim znaczeniu. Inne rozwiązania “prawne” również wydają się być mało prawdopodobne.

Kadencja Mariana Banasia rozpoczęła się 30 sierpnia 2019 roku, a szefa NIK wybiera się raz na sześć lat. Czy ten impas trwał będzie jeszcze tyle czasu? Sytuacja jest bardzo dynamiczna, więc najbliższe dni powinny przynieść odpowiedź na to pytanie.

Komentarze