2-letni chłopiec zmarł kilka dni po wizycie w zoo! Kiedy rodzice dowiedzieli się co go zabiło byli zszokowani!

2

Prawdziwą tragedią dla 2-letniego chłopca zakończyła się wizyta z rodzicami w zoo. Maluch wybrał się ze swoimi opiekunami do ogrodu zoologicznego w San Diego (USA). Rodzice chłopca potwierdzili później, że podczas wizyty dziecko głaskało niektóre zwierzęta. To właśnie podczas kontaktu z ich skórą maluch zaraził się bakterią E. coli, która dwa tygodnie później go zabiła.

Rodzice 2-latka nie zdawali sobie sprawy, że kontakt chłopca ze zwierzętami będzie miał tak tragiczne konsekwencje. Syn upierał się, że chce pogłaskać osiołka i sarenki i w końcu ulegli jego namową. Dziś przyznają, że gdyby mogli cofnąć czas na pewno by mu na to nie pozwolili. Pierwsze objawy choroby pojawiły się kilka dni później. Dziecko źle się czuło, miało biegunkę i wymiotowało. Kiedy objawy nie chciały ustąpić rodzice zawieźli je do szpitala.

 

ZOBACZ:POBIŁ matkę z NIEPEŁNOSPRAWNYM dzieckiem! Wiadomo KIM jest!

 

Na miejscu lekarze robili wszystko, by uratować maleńkiego chłopczyka, niestety przegrali walkę o jego życie. Maluch zmarł w miniony poniedziałek. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci dwulatka była bakteria E. coli. Rodzice chłopca są zdruzgotani. Oboje przyznają, że stracili swój największy skarb i nigdy nie pogodzą się z jego śmiercią.

 

ZOBACZ TAKŻE:[WIDEO] Chciał popływać w ZOO z krokodylami. Skończyło się tragicznie!

 

źrodła: fakt.pl, foto pixabay.com

Komentarze