Kierowca BMW ZABIŁ na pasach w Warszawie! Jechał z prędkością aż…

W niedzielę w Warszawie na przejściu dla pieszych przy ul. Sokratesa bmw potrąciło mężczyznę. 33-latek pomimo długiej reanimacji nie przeżył. Dzisiaj na jaw wyszły nowe, kontrowersyjne fakty dotyczące tej historii.

Do zdarzenia doszło w ubiegłą niedzielę, chwilę po godz. 13. Poszkodowany mężczyzna wybrał się na spacer ze swoją żoną i 3-letnim dzieckiem. Cała rodzina przechodziła przez pasy na ul. Sokratesa na warszawskich Bielanach. Niespodziewanie z dużą prędkością nadjechało bmw, które nie zatrzymało się przed przejściem, żeby przepuścić pieszych. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna w ostatniej chwili zdołał odepchnąć żonę i synka, ale sam nie zdążył już uciec przed pędzącym samochodem. 33-latek zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Długa reanimacja niestety nie przyniosła efektów. 

Warto wspomnieć, że mieszkańcy Bielan już od kilku lat domagają się zamontowania świateł na tej ulicy. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie odmówił, bo natężenie ruchu nie było tam wtedy aż tak duże. 

Wyjaśnianiem sprawy wciąż zajmują się biegli, którzy ustalają okoliczności zdarzenia. Okazało się jednak, że w mediach społecznościowych rewelacją stał się fakt…o którym policja nie ma pojęcia. 

Jak podaje serwis wiadomosci.wp.pl, Zarząd Dróg Miejskich udostępnił informację o prędkości bmw w chwili wjechania na pasy. Łukasz Puchalski, dyrektor ZDM, po spotkaniu z komisją powypadkową powiedział: 

Wiemy, że kierowca bmw na ul. Sokratesa jechał z prędkością ok. 130 km/godz.. Ślady drogi hamowania widać na co najmniej 30 m przed przejściem dla pieszych, co pokazuje, że kierowca widział pieszego, ale z uwagi na prędkość nie był w stanie zareagować.

Ciekawym jest fakt, że policja nie potwierdziła tych informacji. Opinia biegłych dotycząca prędkości ma być dostępna dopiero w ciągu kilku następnych dni. Sporządzona będzie rzecz jasna na podstawie materiału zgromadzonego przez śledczych, do którego tylko oni mają dostęp. Na miejscu zdarzenia zbadano trzeźwość sprawcy wypadku – nie był ani pod wpływem alkoholu, ani narkotyków.

Komentarze