Wielkie OSZUSTWO w „Tańcu z Gwiazdami”? Fani programu są wściekli!
Oszustwo w „Tańcu z Gwiazdami”? Fani są wściekli!
„Taniec z gwiazdami” to najpopularniejsze taneczne show w polskiej telewizji. Początkowo emitowane w stacji TVN po kilku latach przerwy zostało przywrócone do łask przez Polsat. Od tamtej pory zdania widzów były podzielone: jedni przyjęli program z entuzjazmem, innym od początku nie podobało się mnóstwo rzeczy, od doboru uczestników aż po skład jury. Wraz z rozpoczęciem emisji nowej edycji w internecie zawrzało. Czy kolejna afera wokół TzG może zwiastować jego koniec?
Na początku przypomnijmy dlaczego Polacy pokochali ten program. Przede wszystkim mogli zobaczyć swoich ekranowych lub muzycznych faworytów w nieco innej, tanecznej odsłonie. Widzowie w napięciu oczekiwali na występy np. Mariusza Pudzianowskiego, Michała Szpaka, Katarzyny Grocholi i wielu innych, niezwiązanych z tańcem. Ponadto zażyłe dyskusje Iwony Pavlović z Beatą Tyszkiewicz, krytyczne oko Piotra Galińskiego oraz liczne pochwały i wysokie noty od Zbigniewa Wodeckiego umilały wszystkim czas spędzony przed telewizorem i niemalże przeszły do historii. Po kilkunastu sezonach program został zdjęty z anteny i zdawało się, że pozostanie po nim tylko dobre wspomnienie. Po latach Polsat zapowiedział wielki powrót „Tańca z Gwiazdami” w nowej odsłonie. I tu zaczęły się problemy…
Kiepska podróbka?
Niestety, wystarczyło parę odcinków aby okazało się, że widzowie nie są tak zachwyceni, jak przewidywali producenci. Przede wszystkim odbiorcy po prostu nie kojarzyli nazwisk, które pojawiły się w zapowiedzi „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”. Pamiętali, gdy w TVN widzieli na parkiecie tych, którzy byli wówczas „na topie” a tu – początkujący aktor, jakiś sportowiec… Zabrakło dawnego blasku. Prowadzący i jurorzy również nie robili już takiego wrażenia jak w poprzedniej wersji. W internecie zaczęły pojawiać się memy wyszydzające dobór „gwiazd” do programu.
Skrajne reakcje widzów
Zdarzały się i wzloty – zainteresowanie programem rosło, gdy udało się zaangażować do niego kogoś będącego na językach. Tak było w przypadku Justyny Żyły. Zaproszono ją do programu w czasie, gdy nie cichła jeszcze afera związana z rozpadem jej małżeństwa. Wprawdzie wielu pytało, kim ona jest, że przypisuje jej się status gwiazdy.Wielu nie podobał jej się udział w TzG, ale dopóki temat był popularny nie było ważne, czy komuś się to podobało czy nie.
Takich sytuacji było wiele, lecz wczorajsza premiera nowej serii doprowadziła do tak skrajnych reakcji odbiorców.Mogą mieć one znaczny wpływ na oglądalność. Jako pierwsza odpadła Reni Jusis. Natychmiast posypały się komentarze dotyczące rzekomej niesprawiedliwości wobec uczestników oraz widzów.
Fani zauważyli, że wysyłanie SMS-ów na swoich faworytów jest swoistą walką z wiatrakami. Jak się okazuje, wyeliminowana zostaje osoba, która w ich opinii zatańczyła całkiem poprawnie, a zostają ci, których występ nie powalił na kolana. Internauci są wściekli – według nich stacja wyreżyserowała całe show, a obecność ekspertów oraz głosowanie publiczności są jak zbędny dodatek.
Pozostaje tylko zadać sobie pytanie: czy Polsat weźmie pod uwagę rozczarowanie widzów, odniesie się do zarzutów lub pomyśli nad podniesieniem jakości „Tańca z Gwiazdami” czy może sprawa zostanie zamieciona pod dywan a wszelkie spekulacje ucięte?