Błaszczak idzie tropem Macierewicza. Ale idzie już w miliardy złotych…
W pierwszym roku istnienia Wojska Obrony Terytorialnej kosztowały dwa razy więcej niż planowano. Zamiast 400 aż 880 milionów złotych. Wydatki rosną skokowo. W 2018 r. wyniosły 1,1 mld zł, w tym już 1,5 mld. To więcej niż wydajemy na Marynarkę Wojenną lub cenione, także poza granicami kraju, Wojska Specjalne.
Sporo żołnierzy WOT rezygnuje ze służby – co roku odchodzi co dziesiąty, najczęściej ze względu na stan zdrowia lub zmianę planów życiowych. Spada też liczba ochotników do służby .
Minister Błaszczak jest pilnym uczniem Macierewicza. WOT jest nadal uprzywilejowany w dostawach uzbrojenia. Niedawno ujawniono informacje o planach zakupu 180 rakiet i 60 wyrzutni – nowoczesnego systemu broni przeciwpancernej piechoty – amerykańskich Javelin (FGM-148). To bardzo drogie uzbrojenie, w dodatku w symbolicznej ilości, niewspółmiernej do potrzeb od lat zaniedbanej obrony przeciwpancernej Wojska Polskiego.
Zaskakujące jest, że Javelin – jak pochwalił się minister Błaszczak – trafią do WOT, a nie do w pełni profesjonalnych, najlepszych brygad wojsk lądowych WP.
Jednostki obrony terytorialnej – jak za Macierewicza – mają pierwszeństwo w dostawach nowoczesnych karabinów polskiej produkcji „Grot” oraz np. nowych środków transportu. Zajęcia i ćwiczenia żołnierzy WOT nie odbywają się codziennie – kupiony dla nich tabor nie jest tak intensywnie wykorzystywany jak w wojskach operacyjnych, które od lat cierpią na jego niedobór.
WOT liczy obecnie nieco ponad 26 tysięcy żołnierzy; w planach jest podwojenie ich liczby, do 53 tys. w 17 brygadach lekkiej piechoty. Koszty będą więc dynamicznie rosły.
(zz)