Rząd ogłasza ogromną nadwyżkę w budżecie! Czy naprawdę jest tak kolorowo?
Według rządu PiS dodatkowe pieniądze w budżecie mogą wynieść nawet 80 miliardów złotych. Premier przekonuje, że to dzięki uszczelnieniu gospodarki i większej dynamice wzrostu. Eksperci studzą emocje i mówią wprost o sztuczkach księgowych i szczęściu.
Na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki chwalił się wynikami budżetu państwa i nadwyżką budżetową w wysokości 80 miliardów złotych. Dodatkowe pieniądze mają zostać wydane na podwyżki w budżetówce, a także przekazane do Narodowego Funduszu Zdrowia. Ekonomiści i opozycja pokazują jednak inny punkt widzenia, który nie jest tak „cukierkowy” jak to premier Morawiecki pokazuje.
Była wiceminister finansów i posłanka Koalicji Obywatelskiej, Izabela Leszczyna na swoim Facebooku opublikowała post dotyczące sytuacji budżetowej.
Pierwszy powód »wyższych dochodów« to oszustwo w ustawie budżetowej na 2021 rok. Dochody z VAT w 2020 roku, gdy mieliśmy recesję (-2,8 proc. PKB) wyniosły 184,5 mld zł. A na 2021 rok rząd w ustawie budżetowej zaplanował dochody z VAT na 181 mld zł, czyli niższe, chociaż założył wzrost 4 proc. PKB i inflację 1,8 proc. (…) To znaczy, że na etapie planowania budżetu Mateusz Morawiecki ukrył 14 mld zł, żeby później wyjąć je jak z kapelusza i ogłosić sukces! (…) Jeśli rząd założył inflację na poziomie tylko 1,8 proc., a teraz twierdzi, że ona wyniesie 4,3 proc., to znaczy, że do budżetu wpłynie więcej o kolejne 14 mld zł, bo od każdego produktu i każdej usługi, którą kupujemy zapłacimy więcej VAT – można było przeczytać we wpisie posłanki.
Eksperci mówią wprost, że na ten sukces złożyli się przedsiębiorcy, którzy po roku covidowym startowali z niższej bazy. Specjaliści twierdzą też, że rząd uszczelnił co tylko mógł i już lepszego wyniku nie wykręci.
Źródło: Money.pl
Zdjęcie: Pexels