Chiny walczą z Covid-19! Co tam się dzieje?
Państwo Środka wydało otwartą wojnę koronawirusowi. Rykoszetem dostaje transport morski, który jest bardzo ważny w globalnym łańcuchu dostaw.
7-tygodniowa kwarantanna
Dla wszystkich marynarzy, którzy powracają do Chin, wprowadzono obowiązkową kwarantannę, której długość zależy od kilku czynników. Restrykcyjne działanie spowodowane jest kolejną falą Sars-CoV-2, która zaczyna rozlewać się po kraju. Działanie powoduje kolejne opóźnienia i pogłębia trwający kryzys w światowym handlu.
Chiny dominują w handlu morskim
Pekin od wielu lat to największy światowy eksporter, który bardzo dużą ilość dóbr transportuje szlakami morskimi. To właśnie w ten sektor gospodarki uderzyły nowe restrykcje pandemiczne. Każdy marynarz, który powraca z rejsu, ma obowiązek odbyć trzytygodniową kwarantannę, jeżeli już dostanie się na terytorium Chin, to czeka go kolejna, tym razem dwutygodniowa kwarantanna. I to koniec, ponieważ chęć powrotu do rodzinnej prowincji wiąże się z kolejną kwarantanną, dwutygodniową.
Restrykcyjne przepisy ocierają się wręcz o absurd. Marynarze wymagający pomocy medycznej również nie są wpuszczani. Ostatino głośno było o przypadku chorego, u którego rozwinął się ropień zęba. Nie mogać zejść na ląd, musiał udać się do Korei Południowej, gdzie otrzymał pomoc dentystyczną.
Przyszłość w czarnych barwach
Wiele firm uważa, że w najbliższym czasie dojdzie do pogłębienia kryzysu w dostawach, wynika z badania przeprowadzonego przez Oxford Economics.
Chiny są zdeterminowane, aby nie mieć przypadków Covid-19, dlatego ze względu na taką politykę nie poluzują obostrzeń. Państwo Środka może nawet jeszcze bardziej zaostrzyć zasady przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie w lutym 2022 roku – tłumaczy w serwisie Bloomberg Terence Zhao, dyrektor zarządzający Singhai Marine Services.
Źródło: Bloomberg / Forsal.pl
Zdjęcie: Pixabay