Nowy kandydat na liście wyborczej PiS! Dawniej atakował aktywistki…

Skandaliczna decyzja o umieszczeniu Roberta Bąkiewicza na listach wyborczych PiS stała się tematem gorącej dyskusji w mediach i wśród polityków. Były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, który skazany został za atak na lewicową aktywistkę, będzie startować z ostatniego miejsca w Radomiu jako kandydat PiS, zgłoszony przez Suwerenną Polskę.

Sprawa Bąkiewicza stała się głównym tematem w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET”, gdzie politycy mieli okazję wyrazić swoje opinie na ten temat. Europoseł PiS, Ryszard Czarnecki, oraz kandydat z list PiS, Paweł Sałek z Kancelarii Prezydenta, byli niechętni wypowiedzi na ten temat. Nie tylko unikali komentowania wyboru Bąkiewicza. Nie chcieli także się wypowiadać na temat jego skazania za użycie siły i naruszenie nietykalności cielesnej.

Jednak to Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy, zabrał najgłośniejszy głos w tej kwestii. Bezpośrednio zwrócił się do polityków Zjednoczonej Prawicy w studio, wytykając im brak odwagi w konfrontacji z prawdą.

Gawkowski zaczął swoją interwencję słowami:

Nie chcecie powiedzieć wprost. Wzięliście na listę człowieka, który was kompromituje (…). W trybie wyborczym możecie mnie sądzić. Chciałbym, żeby ktoś mi zarzucił, że pan Bąkiewicz nie powiedział, że ‚PiS pełza przed Żydami’ i miał wiele antysemickich wypowiedzi. Wstydzicie się tego, boicie się tego powiedzieć.

Poseł Lewicy nie oszczędzał słów w ocenie sytuacji. Zwrócił uwagę na to, że Bąkiewicz jest osobą promującą nienawiść i ma antysemickie poglądy. Apelował, aby nie lekceważyć tego problemu, twierdząc, że wszyscy, którzy milczą w takich sprawach, przyczyniają się do rozprzestrzeniania antysemityzmu w Polsce.

Źródło: https://static.polityka.pl/

Skazanie Roberta Bąkiewicza miało miejsce w marcu tego roku po ataku na lewicową aktywistkę znaną jako „Babcia Kasia”. Sąd nakazał mu wykonanie prac społecznych oraz zapłacenie 10 tysięcy złotych nawiązki dla pokrzywdzonej. Incydent miał miejsce w październiku 2020 roku w trakcie protestów Strajku Kobiet, związanych z decyzją Trybunału Konstytucyjnego odnośnie do prawa do aborcji. Decyzja o umieszczeniu Bąkiewicza na listach PiS wywołała kontrowersje i wywołała gorącą debatę nad odpowiedzialnością partii rządzącej.

Zobacz także: Fundacja Noblowska w opałach! Rosja zaproszona na rozdanie nagród

Komentarze