13-letnia gdańszczanka nie wpuszczona do samolotu! LOT słabo się tłumaczy…
Historia 13-letniej Ewy z Gdańska, która została zostawiona sama na lotnisku w Londynie, wywołała oburzenie nie tylko jej rodziców, ale także opinii publicznej. Sytuacja ta jest obecnie przedmiotem kontrowersji i sporu między rodziną a Polskimi Liniami Lotniczymi LOT.
Ewa, nastolatka z Polski, miała wracać do kraju po zakończeniu wakacyjnego obozu języka angielskiego w Wielkiej Brytanii. Jednak po odprawie paszportowo-bagażowej została niespodziewanie nie wpuszczona na pokład samolotu LOT-u. Nikt nie poinformował ani jej, ani jej rodziców o tym drastycznym zwrocie wydarzeń.
Rodzice dziewczynki i przedstawiciel obozu, który ją dostarczył na lotnisko, próbowali rozwiązać sytuację na odległość, kontaktując się zarówno z liniami lotniczymi, jak i lotniskiem Heathrow. Jednak napotykali się na mur nieporozumień i problemów. Ewa, sama i przerażona, musiała samodzielnie znaleźć nocleg w Londynie.
Dla rodziców to był koszmar trwający przez długie tygodnie. Po dwóch miesiącach oczekiwania otrzymali ostatecznie odpowiedź od przedstawiciela LOT-u, ale propozycja odszkodowania w wysokości 250 euro nie zaspokoiła ich oburzenia. Uważają, że sytuacja była wynikiem celowego działania, a nie przypadkowego błędu agenta.
Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy LOT-u, przyznał, że błąd popełnił agent na lotnisku w Londynie. Jednak rodzice Ewy nie akceptują tego tłumaczenia, twierdząc, że ich córka podróżowała indywidualnie i miała bilety potwierdzające jej niepełnoletniość.
Co więcej, na bilecie dziewczynki widniało konkretne miejsce siedzące w samolocie, które zostało jej odebrane, co budzi jeszcze większe wątpliwości. Oferowane przez LOT odszkodowanie nie odpowiadało więc zarówno na problematykę samej sytuacji, jak i długotrwałe cierpienia rodziny.
Obecnie rodzice Ewy rozważają skierowanie sprawy do sądu, w nadziei na znalezienie sprawiedliwego rozwiązania. Cała sytuacja rzuca światło na konieczność zaostrzenia kontroli i przepisów dotyczących podróżowania niepełnoletnich, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości.