Weto Andrzeja Dudy i zaskoczenie opozycji. Co teraz zrobi sejmowa większość?
Rząd Donalda Tuska staje przed wyzwaniem wynikającym z prezydenckiego weta oraz nacisków ze strony Andrzeja Dudy. Domaga się on zwołania posiedzeń Sejmu i Senatu jeszcze przed końcem roku. Jeden z wiceministrów w rządzie podkreślił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że wszystko jest pod kontrolą, a decyzje dotyczące polityki finansowej państwa nie zależą od prezydenta.
Andrzej Duda zaskoczył opinię publiczną, składając własny projekt ustawy, gwarantującej podwyżki dla nauczycieli, policjantów, żołnierzy i pracowników sektora publicznego. Jednocześnie zawetował propozycję rządu, w której przewidziano środki na rzecz mediów publicznych. W oświadczeniu na Twitterze prezydent uzasadnił swoją decyzję rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Podkreślił konieczność naprawienia sytuacji w mediach publicznych zgodnie z prawem.
1/3 Podjąłem decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazły się 3 miliardy złotych na media publiczne. Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Media publiczne trzeba najpierw rzetelnie i…
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) December 23, 2023
Jarosław Kaczyński wcześniej zarzucał prezydentowi bierność w kwestii mediów publicznych. Natomiast premier Donald Tusk uspokajał, twierdząc, że rząd jest w stanie poradzić sobie z sytuacją. Informacje ze źródeł „Gazety Wyborczej” sugerują, że politycy PiS próbują przekonać Andrzeja Dudę do skierowania projektu ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego. Istnieje obawa, że nieprzyjęcie budżetu państwa może stanowić pretekst do rozwiązania Sejmu.
Wicemarszałek Sejmu, Piotr Zgorzelski, podkreślił, że marszałek Sejmu ustalił termin posiedzenia na 10 i 11 stycznia. Nie zamierza ulegać naciskom prezydenta w kwestii harmonogramu prac parlamentu. Również rozmówca „Wyborczej” zapewnił, że sytuacja jest pod kontrolą, a prezydent nie ma wpływu na kształtowanie polityki finansowej państwa ani na prace Sejmu.
W kontekście prezydenckiego weta i sporu dotyczącego budżetu na podwyżki, wiceminister rządu Donalda Tuska podkreślił, że rząd ma sposoby na dotrzymanie zobowiązań i nie potrzebuje dodatkowych ustaw. Zaznaczył, że pieniądze na podwyżki są już zapisane w budżecie na rok 2024, co sprawia, że prezydent nie może ich zawetować. Pomimo zmian w sytuacji, wiceminister zapewnił, że budżet zostanie uchwalony do końca stycznia.
Źródło: onet.pl