Rosnąca liczba inwestorów wchodzi na drogę prawną przeciwko firmie Cinkciarz.pl. Chodzi o kontrowersje wokół oferowanych przez spółkę obligacji, które – zdaniem klientów – były promowane jako niemal bezpieczne, a w rzeczywistości przyniosły znaczne straty. Sprawa nabiera ogólnopolskiego zasięgu, a wśród poszkodowanych rosną nastroje protestacyjne.
Zaufanie kontra realia rynku
W centrum zarzutów znajduje się sposób prezentowania oferty obligacyjnej. Wielu inwestorów utrzymuje, że otrzymali informacje sugerujące, iż produkt jest bezpieczny i stabilny. W materiałach promocyjnych miały dominować komunikaty podkreślające atrakcyjność inwestycji, przy jednoczesnym marginalizowaniu ryzyka.
Zamiast oczekiwanych zysków część klientów odnotowała dotkliwe straty. W ich opinii, nie doszło do pełnego i rzetelnego przekazania informacji o potencjalnych zagrożeniach. Nie brak też głosów mówiących o naciskach i agresywnych metodach sprzedaży.
Pozwy zbiorowe i indywidualne w przygotowaniu
Do kancelarii prawnych zgłaszają się setki poszkodowanych, a liczba składanych pozwów stale rośnie. Prawnicy informują, że skala problemu może objąć nawet kilka tysięcy osób, co czyni tę sprawę jedną z największych batalii konsumencko-inwestycyjnych ostatnich lat.
Główne zarzuty dotyczą wprowadzania w błąd, braku należytej informacji o ryzyku inwestycyjnym oraz nieetycznego promowania obligacji jako pewnego źródła dochodu.
Protest coraz bliżej
Wśród inwestorów narasta frustracja. W przestrzeni publicznej pojawiły się już zapowiedzi zorganizowania protestu, którego celem ma być zwrócenie uwagi mediów oraz instytucji państwowych na skalę problemu. Miejsce i termin wydarzenia mają zostać podane w najbliższym czasie. Jego organizatorzy liczą, że manifestacja nada sprawie dodatkowy rozgłos i przyspieszy działania nadzorcze.
Odpowiedź firmy: działamy zgodnie z przepisami
Cinkciarz.pl nie zgadza się z zarzutami. W oficjalnych oświadczeniach spółka zapewnia, że jej działalność mieści się w granicach obowiązującego prawa, a każdy klient miał dostęp do informacji o charakterze inwestycji oraz związanych z nią ryzykach. Firma przypomina, że obligacje jako instrument finansowy nie gwarantują zysków i wymagają świadomego podejmowania decyzji.
Interesuje się już UKNF
Do sprawy przygląda się także Urząd Komisji Nadzoru Finansowego. UKNF nie wyklucza podjęcia działań wyjaśniających, a eksperci nie mają wątpliwości, że ewentualne potwierdzenie nieprawidłowości może oznaczać dla firmy poważne konsekwencje – zarówno prawne, jak i finansowe.
Sprawa rodzi pytania nie tylko o uczciwość w relacji firma–klient, ale także o efektywność systemu ochrony inwestorów indywidualnych i rolę państwowego nadzoru w zapewnianiu transparentności rynku finansowego.
źródło zdjęcia: https://x.com/m_liberted/status/1903001681069031643/photo/1

