W rozmowie udzielonej w ramach programu Pytanie Dnia, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak odniósł się do obecnej kampanii prezydenckiej Sławomira Mentzena, kontrowersji związanych z jego przeszłymi wypowiedziami oraz geopolitycznych napięć na linii Europa–USA. Choć polityk unikał ostrej retoryki, nie zabrakło w jego wypowiedziach elementów charakterystycznych dla stylu Konfederacji: defensywnej dumy, niechęci do „mainstreamu” i wiary w własną rację stanu.
„Nie rozmawia z dziennikarzami, bo rozmawia z wyborcami”
Bosak z przekonaniem bronił kampanii Sławomira Mentzena, określając ją jako intensywną, ambitną i dobrze prowadzoną. W odpowiedzi na zarzuty o unikanie mediów i brak klarownych odpowiedzi na kontrowersyjne pytania, wicemarszałek stwierdził, że dziennikarze „nie są od tego, żeby narzucać kampanii temat”, a przypominanie wypowiedzi z 2019 roku uznał za próbę walki politycznej, a nie „rzetelnego dziennikarstwa”.
Wypowiedzi Mentzena o „niechceniu Żydów, homoseksualistów, podatków i Unii Europejskiej” nazwał Bosak „tezą o rezonansie kontrowersyjnych haseł w internecie”, nie zaś deklaracją programową. Jego zdaniem, politycy Konfederacji wielokrotnie tłumaczyli ten epizod, a dalsze pytania to wyraz niechęci wobec ugrupowania. „Niech każdy obejrzy ten wykład na YouTubie” – dodał, przenosząc ciężar interpretacji na odbiorców.
Hulajnoga jako metafora stylu
Omawiając charakterystyczne sceny z kampanii – w tym poruszanie się Mentzena na hulajnodze – Bosak przekuł zarzut w komplement. Przedstawiając lidera jako „młodego, dynamicznego mężczyznę”, podkreślał jego determinację i tempo działania: „Po trzy spotkania dziennie na mrozie – tego nie robił nikt przed nim, nawet prezydent Duda”. Styl Mentzena nie ma, zdaniem Bosaka, przypominać wzorców z podręcznika do polityki, lecz symbolizować autentyczne zaangażowanie.
Unia Europejska: krytyka bez postulatu wyjścia
Bosak zaznaczył, że Konfederacja akceptuje członkostwo Polski w Unii Europejskiej, ale postuluje daleko idące zmiany w jej polityce – przede wszystkim klimatycznej. Zdaniem polityka obecny kurs Brukseli „niszczy konkurencyjność europejskiej gospodarki” i jest odpowiedzialny za wzrost cen prądu. W tym ujęciu Konfederacja nie odrzuca Unii, ale sprzeciwia się jej konkretnym działaniom.
NATO, USA i brak iluzji
W kwestiach bezpieczeństwa Krzysztof Bosak przyjął ton chłodnej analizy. Ocenił, że zarówno administracja Donalda Trumpa, jak i Joe Bidena nie rozlokowały realnych sił wojskowych na wschodniej flance NATO, co uznał za potwierdzenie utrzymywania w mocy „aktu stanowiącego NATO–Rosja”. Wskazał na niewystarczające działania Niemiec, brak inwestycji w obronność i nadmierne oczekiwania Europy wobec USA. „Amerykanie pytają, czemu mamy robić robotę za was” – mówił Bosak, podkreślając asymetrię zaangażowania sojuszników.
Ruch Narodowy wśród „patriotów Europy”
Bosak bronił współpracy z europejskimi partiami prawicowymi, mimo ich kontrowersyjnej przeszłości. Uważa sojusz z Voxem, Fideszem, partią Salviniego czy Le Pen za „silną grupę”, która ma szansę realnie wpłynąć na przyszłość Unii. Nawet wspomnienie koszulki z Putinem na piersi Salviniego zostało przez niego potraktowane jako „niemądry błąd”, nie zaś akt politycznej zdrady. Odpowiedzialność w tej narracji spoczywa raczej na zachodnich elitach – z Angelą Merkel i projektem Nord Stream na czele – niż na partnerach Konfederacji.
Mentzen – lider teraźniejszy i przyszły?
Na koniec rozmowy padło pytanie o pozycję Mentzena w partii. Bosak nie miał wątpliwości: cieszy się z jego popularności i nie postrzega jej jako zagrożenia. „Konfederacja została zbudowana na kolegialności i porozumieniu”, choć sam przyznał, że nie wszyscy dawni liderzy ten projekt przetrwali. Kluczem ma być odejście od „bawienia się w kontrowersje” na rzecz „odpowiedzialnej polityki”.
źródło zdjęcia: https://twitter.com/Rafal_Buca/status/1904978180043161980/photo/1
MS

