Bartosz G., 17-latek podejrzewany o zamordowanie 16-letniej Mai z Mławy, trafił do szpitala w greckich Salonikach po tym, jak podjął próbę samobójczą. Do dramatycznych wydarzeń doszło tuż po tym, jak grecki sąd wydał zgodę na jego ekstradycję do Polski. Chłopak miał pożegnać się telefonicznie z matką i zapowiedzieć, że odbierze sobie życie. Obecnie jego stan jest ciężki, ale stabilny – znajduje się pod opieką lekarzy.
Jeszcze przed decyzją sądu Bartosz G. sygnalizował, że nie chce wracać do kraju. Twierdził, że jego rodzina jest zastraszana, a on sam obawia się o swoje życie po powrocie do Polski. Jego obrończyni zapowiedziała odwołanie od decyzji ekstradycyjnej, co może wydłużyć całą procedurę nawet o kilka miesięcy. Zgodnie z przepisami, przekazanie podejrzanego do Polski może nastąpić w ciągu 90 dni od decyzji sądu.
Jeśli do ekstradycji dojdzie, Bartosz G. będzie sądzony w Polsce jak osoba dorosła. W związku z zarzutem zabójstwa grozi mu kara do 30 lat więzienia. Prokuratura podkreśla, że zgromadzone dowody są poważne, a sprawa traktowana jest priorytetowo. Cała sytuacja budzi duże zainteresowanie opinii publicznej, a dalsze losy 17-latka pozostają niepewne.

