4 lipca w Agia Paraskevi, na przedmieściach Aten, doszło do tragicznego zdarzenia. Przemysław Jeziorski, 43-letni polski profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, został zastrzelony przed domem swojej byłej żony.
Napastnik, ubrany na czarno i ukryty za maską, strzelił pięć razy w kierunku profesora, trafiając go w szyję i klatkę piersiową. Po ataku sprawca uciekł pieszo. Profesor nie miał przy sobie żadnych dokumentów, jedynie telefon komórkowy. Grecka policja intensywnie bada sprawę, analizując nagrania z kamer i szukając motywu zbrodni.
Przemysław Jeziorski był uznanym ekonomistą, absolwentem SGH w Warszawie oraz doktoratem z prestiżowej Stanford Graduate School of Business. Jako wykładowca na Uniwersytecie w Berkeley prowadził badania i edukował studentów. Był również ojcem dwójki dzieci.
Według informacji, profesor przyjechał do Grecji, by spotkać się z dziećmi oraz załatwić kwestie związane z rozwodem z byłą żoną, która jest Greczynką. Pojawiają się przypuszczenia, że zbrodnia może mieć podłoże rodzinne, choć policja pozostawia wszystkie hipotezy otwarte.
Wieść o śmierci profesora wywołała ogromne poruszenie w środowisku naukowym w Polsce, USA i Grecji. Koledzy i studenci wyrażają swoje kondolencje, podkreślając jego zaangażowanie w pracę naukową i oddanie rodzinie.

