W czwartek rano przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pojawiła się 72-letnia kobieta niosąca kanister z benzyną. Podeszła do wejścia i zapytała, czy może porozmawiać z premierem Donaldem Tuskiem. Okazało się jednak, że premier jest za granicą, więc kobieta oddaliła się na pobliską ławkę.
Funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, którzy zauważyli ją już wcześniej, zachowali czujność i szybko poinformowali policję. Po sprawdzeniu zawartości kanistra okazało się, że jest w nim benzyna, co wywołało dodatkowe zabezpieczenia w okolicy. Straż pożarna oraz ratownicy medyczni zostali wezwani na miejsce.
Podczas rozmowy kobieta sprawiała wrażenie zdezorientowanej, mówiła niespójnie i opowiadała o tym, że ktoś ją śledzi i kradnie jej dachówki. Służby podejrzewały, że może mieć problemy ze zdrowiem psychicznym, więc przewieziono ją do szpitala psychiatrycznego na obserwację.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji uspokaja, że nie było żadnego zagrożenia terrorystycznego, a sytuacja została szybko i profesjonalnie opanowana. Głównym celem było zapewnienie bezpieczeństwa kobiecie oraz osobom w jej otoczeniu.
Cała sprawa pokazuje, jak ważna jest współpraca służb w sytuacjach, które łączą kwestie bezpieczeństwa z pomocą osobom w kryzysie psychicznym. Na razie kobieta nie jest podejrzana o żadne przestępstwo, a najważniejsze jest jej zdrowie i wyjaśnienie, co dokładnie ją skłoniło do takiego zachowania.

