W nocy z niedzieli na poniedziałek (20/21 lipca) Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na cele w Ukrainie. W związku z tym Polska natychmiast podjęła działania obronne — poderwano wojskowe myśliwce, a systemy obrony powietrznej postawiono w stan najwyższej gotowości.
Alarm nad ranem
Około godziny drugiej w nocy Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wydało komunikat, w którym poinformowało o zauważonej aktywności rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu. Była ona związana z atakiem rakietowym na terytorium Ukrainy, ale z uwagi na bliskość polskiej granicy, sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji.
W przestrzeń powietrzną skierowano samoloty wojskowe — zarówno polskie, jak i sojusznicze. Systemy radarowe i obrona przeciwlotnicza zostały uruchomione, aby na bieżąco śledzić tor lotu rosyjskich rakiet i dronów, które przelatywały nad Ukrainą.
Tylko środki prewencyjne
Jak zaznaczyło Dowództwo Operacyjne, działania te miały charakter czysto prewencyjny i nie oznaczały, że Polsce grozi bezpośrednie niebezpieczeństwo. Celem była kontrola sytuacji oraz ochrona polskiej przestrzeni powietrznej przed ewentualnym naruszeniem.
Podobne operacje miały już wcześniej miejsce — każdorazowo, gdy Rosja przeprowadza intensywne naloty na Ukrainę, Polska aktywuje swoje procedury obronne, zwłaszcza w regionach wschodnich i południowo-wschodnich.
Ukraina pod ostrzałem
W tym samym czasie w Ukrainie rozlegały się eksplozje – rosyjskie rakiety i drony uderzyły m.in. w Kijów, Charków i Sumy. Według doniesień, Rosjanie użyli rakiet manewrujących oraz dronów typu Shahed. W wielu miastach ogłoszono alarmy przeciwlotnicze, a mieszkańcy szukali schronienia.
Ukraińska obrona przeciwlotnicza próbowała zestrzelić nadlatujące pociski, ale skala ataku była duża. Szczególnie ciężka sytuacja miała miejsce w Kijowie, gdzie słychać było liczne wybuchy.
Polska pozostaje w gotowości
Polskie siły zbrojne zapewniły, że sytuacja była i jest monitorowana na bieżąco. Wojsko apeluje do obywateli, by nie ulegać panice, ale jednocześnie pozostać czujnym i śledzić oficjalne komunikaty w przypadku alarmów lotniczych.
Takie działania to element szerszej strategii NATO, w której Polska – jako państwo graniczne – pełni ważną rolę w reagowaniu na zagrożenia powietrzne ze strony Rosji.

