W lipcu 2025 roku CBOS opublikował dane, które mogą niejednego polityka sprowadzić na ziemię. Choć w przestrzeni publicznej trwa intensywna debata o kierunkach, jakie powinna obierać Polska na arenie międzynarodowej, głos społeczeństwa okazuje się bardziej stonowany, niż chciałaby któraś ze stron. Badanie porównujące oceny polityki zagranicznej rządu Donalda Tuska i wcześniejszego gabinetu Mateusza Morawieckiego pokazuje, że Polacy nie tyle zachwycają się obecnym kursem, co po prostu nie chcą powrotu do przeszłości.
Tusk wygrywa, ale nie bezwarunkowo
Według badania CBOS, 45 proc. respondentów pozytywnie ocenia politykę zagraniczną obecnego rządu, podczas gdy analogiczna ocena dla rządu Morawieckiego wyniosła 29 proc. Różnica jest znacząca, ale to nie oznacza automatycznej legitymizacji działań obecnej władzy. Aż 32 proc. badanych nie ma zdania na temat bieżącej polityki międzynarodowej, co może świadczyć o spadku zainteresowania obywateli tym, co dzieje się poza granicami kraju – albo o rosnącym sceptycyzmie wobec działań polityków niezależnie od barw partyjnych.
Gdzie Tusk zdobywa punkty?
Społeczne uznanie dla obecnego rządu w obszarze polityki zagranicznej może mieć kilka przyczyn:
- próba odbudowy relacji z instytucjami Unii Europejskiej, w tym z Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim,
- bardziej przewidywalny i dyplomatyczny styl działania, kontrastujący z poprzednią retoryką konfrontacyjną,
- odmrożenie środków z KPO, które w debacie publicznej zyskało symboliczny wymiar przywracania Polsce „pełnoprawnego miejsca przy europejskim stole”.
Choć te działania nie zawsze są spektakularne medialnie, to zdają się rezonować z oczekiwaniem na stabilność i „odpolitycznienie” relacji międzynarodowych.
Co zostało w pamięci po rządach PiS?
Poprzednia władza, reprezentowana przez Mateusza Morawieckiego, była postrzegana przez wielu jako zbyt konfliktowa, szczególnie w relacjach z Unią Europejską. 29 proc. ocen pozytywnych dla polityki zagranicznej PiS to wynik wskazujący, że część społeczeństwa wciąż utożsamia tamten styl z „obroną suwerenności”, ale aż 49 proc. wyraża ocenę negatywną, co czyni ten obszar jednym z bardziej krytycznie ocenianych elementów rządów Zjednoczonej Prawicy.
Neutralność czy apatia?
Warto zwrócić uwagę na wysoki odsetek odpowiedzi neutralnych lub „nie wiem”. Może to być przejaw:
- depolityzacji nastrojów społecznych – zmęczenia polityką w ogóle,
- braku poczucia realnego wpływu Polski na bieg spraw międzynarodowych,
- niskiej widoczności polityki zagranicznej w codziennym życiu obywateli, zdominowanym przez problemy wewnętrzne – inflację, opiekę zdrowotną, bezpieczeństwo energetyczne.
Czy to coś zmieni?
Zestawienie wyników CBOS-u z aktualnym kontekstem politycznym prowadzi do zasadniczego pytania: czy poprawa wizerunku polityki zagranicznej przełoży się na trwałe poparcie dla rządu Tuska? Na razie wygląda na to, że nie tyle nowy kurs zyskał społeczne zaufanie, co poprzedni został wyraźnie odrzucony.
W polityce jednak nie chodzi tylko o to, by być „mniej złym”. Jeśli Tusk i jego gabinet myślą o utrzymaniu władzy po kolejnych wyborach, potrzebują nie tylko dystansowania się od przeszłości, ale także jasnej i przekonującej wizji przyszłości – zarówno na forum europejskim, jak i globalnym. A z tym, jak na razie, wyborcy nie czują się jeszcze emocjonalnie związani.
Justyna Walewska

