W cieniu narastających napięć międzynarodowych premier Donald Tusk ogłosił przyjęcie nowej strategii bezpieczeństwa narodowego. Jak podkreślił, decyzja ta została poprzedzona rozmowami z kluczowymi postaciami sojuszniczych struktur wojskowych, w tym z głównodowodzącym sił NATO w Europie oraz amerykańskich wojsk w Europie – generałem Aleksusem Grynkiewiczem.
Warto odnotować, że generał Grynkiewicz ma – jak zaznaczył Tusk – korzenie sięgające dawnych terenów Rzeczpospolitej. To symboliczna nić łącząca go z regionem, który dziś staje się jednym z najbardziej newralgicznych punktów na geopolitycznej mapie świata.
Według amerykańskich analiz, potwierdzonych przez NATO, Rosja może być gotowa do konfrontacji z Europą już w 2027 roku. Prognoza ta pada z ust najwyższych dowódców wojskowych, co – zdaniem Tuska – nie może być zlekceważone. „Nie ma powodu, by się wzajemnie straszyć, ale musimy być czujni i skoncentrowani” – zaznaczył premier.
Bezpieczeństwo jako priorytet
Nowa strategia bezpieczeństwa zakłada nie tylko modernizację i dozbrojenie armii, ale także szerokie działania na rzecz stabilizacji sytuacji wewnętrznej. To odpowiedź na rosnące ryzyko destabilizacji, nie tylko militarnej, ale także informacyjnej czy politycznej. Jak podkreślił Tusk, w obecnych realiach nie można oddzielać bezpieczeństwa zewnętrznego od wewnętrznego – jedno warunkuje drugie.
„Musimy być gotowi na każdy scenariusz. Polska armia musi być dobrze wyposażona, a państwo stabilne. To warunek, by zapewnić bezpieczeństwo rodzinom i obywatelom” – powiedział premier podczas wystąpienia po posiedzeniu rządu.
Nowe rozdanie w strukturach bezpieczeństwa
Premier poinformował również o rozmowach z ustępującym i nowo mianowanym szefem agencji MIS-X – jednej z kluczowych instytucji analizujących i przewidujących zagrożenia strategiczne. W ocenie rządu, priorytetem staje się nie tylko reagowanie na wydarzenia, ale umiejętność antycypacji zagrożeń – zarówno ze strony państwowych aktorów, jak i niepaństwowych grup destabilizujących sytuację w regionie.
Stabilność ponad wszystko
Tusk nie ukrywa, że choć prognozy militarne są alarmujące, głównym wyzwaniem może być utrzymanie spójności społecznej i politycznej. W dobie radykalizujących się nastrojów, dezinformacji i polaryzacji, bezpieczeństwo wewnętrzne staje się równie kruche, co granice zewnętrzne.
„Musimy podejmować decyzje, które nie będą podgrzewać emocji, lecz służyć wspólnemu dobru” – powiedział. W słowach premiera pobrzmiewa wyraźnie echo odpowiedzialności za państwo nie tylko jako aparat militarny, ale jako wspólnotę obywateli.
Gotowość – nie histeria
Słowa premiera mogą być odczytywane jako próba wypośrodkowania między mobilizacją a spokojem. Z jednej strony padają konkretne daty, liczby i plany – z drugiej, ton wypowiedzi unika paniki. Nie chodzi o budowanie atmosfery strachu, lecz o konsekwentne przygotowanie na scenariusze, które jeszcze niedawno wydawały się abstrakcyjne.
W 2025 roku pytanie „czy wojna jest możliwa” nie brzmi już jak futurologiczna spekulacja. Brzmi jak codzienna robota analityków, strategów i polityków.
Anna Miller

