Po kilku miesiącach przerwy, jedyny działający reaktor jądrowy w Polsce – MARIA, zlokalizowany w Świerku pod Warszawą, wznawia swoją działalność. Jak poinformował minister energii Miłosz Motyka, reaktor ma osiągnąć pełną moc operacyjną w ciągu najbliższych kilkunastu godzin.
Decyzję o wznowieniu pracy umożliwiło bezterminowe zezwolenie na eksploatację, wydane 31 lipca przez Państwową Agencję Atomistyki (PAA).
Dlaczego reaktor był wyłączony?
Poprzednie pozwolenie na działanie MARII obowiązywało przez dziesięć lat i wygasło z końcem marca 2025 roku. Po jego wygaśnięciu reaktor został czasowo wyłączony, a jego dalsze funkcjonowanie uzależnione było od uzyskania nowej zgody.
Proces administracyjny był szczegółowy – wymagał m.in. uzupełnień dokumentacji oraz pozytywnej opinii Rady ds. Bezpieczeństwa Jądrowego. Ostatecznie, po kilku miesiącach analiz, reaktor otrzymał zielone światło na dalszą pracę – tym razem już bez ograniczeń czasowych.
Co daje Polsce reaktor MARIA?
Reaktor MARIA to nie elektrownia, lecz reaktor badawczy, który ma ogromne znaczenie w kilku kluczowych obszarach:
- Produkcja radioizotopów medycznych – używanych w diagnostyce i leczeniu nowotworów. Polska dostarcza je do ponad 80 krajów.
- Badania naukowe – w dziedzinach takich jak fizyka jądrowa, materiałoznawstwo czy energetyka.
- Kształcenie kadr – dla rozwijającego się w Polsce programu energetyki jądrowej.
Jak podkreśliła pełniąca obowiązki dyrektora Narodowego Centrum Badań Jądrowych, prof. Agnieszka Pollo, uzyskanie nowego zezwolenia to dowód na wysoki poziom bezpieczeństwa i kompetencje zespołu obsługującego reaktor.
Plany na przyszłość
Minister Motyka poinformował, że MARIA ma działać jeszcze co najmniej 20 lat. Rząd planuje jej modernizację, aby zwiększyć niezawodność i możliwości badawcze.
Jednocześnie trwają prace nad wdrożeniem małych reaktorów modułowych (SMR) do krajowego systemu energetycznego – mają one uzupełniać przyszłą dużą energetykę jądrową. Wstępne założenie zakłada, że SMR-y zaczną działać w Polsce przed rokiem 2040.

