W sobotę odbyła się wideokonferencja przywódców państw Unii Europejskiej, zwołana tuż po rozmowie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce. W naradzie uczestniczył premier Donald Tusk, a w spotkaniu wzięli udział także m.in. liderzy Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Finlandii oraz przedstawiciele NATO i Komisji Europejskiej. Głównym tematem była sytuacja na Ukrainie i reakcja Europy na rozmowy amerykańsko-rosyjskie.
Kilka dni wcześniej w innym etapie konsultacji pojawił się prezydent Karol Nawrocki, co wywołało kontrowersje. Wielu obserwatorów podkreśla, że takie podwójne reprezentowanie Polski może być odbierane jako brak spójności w polityce zagranicznej.
Sam Tusk przyznał, że do spotkania Trump-Putin podchodził z mieszanką obaw i nadziei. Zaznaczył, że jakiekolwiek rozmowy o pokoju muszą uwzględniać stanowisko Ukrainy i zasadę nienaruszalności granic.
Eksperci zwracają uwagę, że sytuacja ta pokazuje, jak ważna jest jedność Europy wobec działań Rosji i USA. Brak wspólnego frontu, również na poziomie Polski, może osłabić skuteczność europejskiej dyplomacji.
źródło zdjęcia: FB/TheWhiteHouse

