W niedzielny poranek, 17 sierpnia, na plaży nr 59 w Sztutowie doszło do dramatycznego zdarzenia. 69-letnia kobieta weszła do wody, która sięgała jej mniej więcej do pasa. Niespodziewanie została porwana przez silny prąd wsteczny i falę, która wciągnęła ją w głąb morza.
Akcja ratunkowa
Świadkowie zdarzenia natychmiast zareagowali i wyciągnęli kobietę na brzeg, rozpoczynając resuscytację. Na miejsce wezwano służby ratunkowe oraz helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pomimo kilkudziesięciu minut intensywnej walki o życie, nie udało się przywrócić kobiecie funkcji życiowych. Lekarz stwierdził zgon.
Trudne warunki nad Bałtykiem
W chwili wypadku morze było wyjątkowo niespokojne. Fale i prądy wsteczne stanowiły poważne zagrożenie nawet przy niewielkiej głębokości wody. Z tego powodu wiele kąpielisk wzdłuż wybrzeża było w tym dniu zamkniętych.
Prądy wsteczne to jedno z największych zagrożeń nad Bałtykiem. Mogą błyskawicznie wciągnąć kąpiącego się w głąb morza, a walka z nimi jest bardzo trudna. Eksperci przypominają, że aby się uratować, należy płynąć równolegle do brzegu, a nie próbować bezpośrednio wracać w kierunku lądu.
Policja apeluje o ostrożność
Okoliczności zdarzenia bada policja pod nadzorem prokuratury. Służby apelują do turystów i mieszkańców, aby zachowywali szczególną ostrożność, unikali kąpieli przy wysokich falach i zawsze przestrzegali poleceń ratowników.
Szerszy problem
Niestety, utonięcia w sezonie letnim są w Polsce częste. Tylko w tym roku od początku wakacji życie w wodzie straciło już kilkadziesiąt osób. Najczęściej tragedie zdarzają się poza strzeżonymi kąpieliskami, a także wtedy, gdy kąpiący się lekceważą ostrzeżenia lub przeceniają swoje możliwości.
źródło zdjęcia:

