Działacz narodowy Robert Bąkiewicz został oficjalnie oskarżony o znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej. Do zdarzenia doszło 29 czerwca na moście granicznym w Słubicach, podczas protestu organizowanego przez Ruch Obrony Granic.
Szczegóły zarzutu
Podczas interwencji służb Bąkiewicz miał użyć wobec funkcjonariuszy obraźliwych słów. Za takie zachowanie grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet do roku więzienia.
Reakcja Bąkiewicza
Przed przesłuchaniem w prokuraturze w Gorzowie Wielkopolskim Bąkiewicz określił zarzut jako „polityczną hucpę” i próbę zastraszenia jego środowiska. Twierdzi, że działania te mają na celu utrudnienie organizacji protestów antyimigracyjnych prowadzonych przez jego ruch. Lider Ruchu Obrony Granic podkreślił również, że nie zgadza się z polityką wspieraną przez Donalda Tuska i rządzącą partię, którą obwinia o promowanie agendy multikulturalnej Unii Europejskiej.
Stanowisko obrońcy
Pełnomocnik Bąkiewicza, mec. Krzysztof Wąsowski, wskazał, że sprawa dotyczy „znieważenia słownego” funkcjonariusza, który uznał wypowiedziane słowa za obraźliwe.
Kontekst
Sprawa Roberta Bąkiewicza wywołała szerokie kontrowersje i jest komentowana w kontekście narastających napięć politycznych oraz podziałów społecznych w Polsce.
źródło zdjęcia: FB/wPolsce.pl

