Podczas programu „Debata Gozdyry” w Polsat News rozgorzała dyskusja o nowym szkolnym przedmiocie – edukacji zdrowotnej. Poseł PiS Piotr Uściński stwierdził, że zajęcia te mogą „łamać sumienia dzieciom” i dlatego rodzice mają pełne prawo wypisywać z nich swoje pociechy. Polityk argumentował, że kwestie związane z życiem, seksualnością i zdrowiem już są omawiane na lekcjach biologii oraz religii, a konstytucja gwarantuje rodzinom decydujący głos w wychowaniu dzieci.
Jego słowa wywołały ostrą reakcję Andrzeja Rozenka z Koalicji Obywatelskiej. –
„W wyścigu do całowania pierścienia biskupa prześcigacie się w głupocie. Zostawcie wychowanie rodzicom” – skomentował poseł.
Na czym polega edukacja zdrowotna?
Nowy przedmiot w szkołach zastąpił dotychczasowe „Wychowanie do życia w rodzinie”. Ma obejmować zagadnienia zdrowia fizycznego, psychicznego, seksualnego i społecznego. Lekcje są nieobowiązkowe, a rodzice mogą złożyć rezygnację do końca września.
Głos Kościoła i opinia publiczna
Kościół apeluje, aby rodzice wypisywali dzieci z tych zajęć, argumentując, że „deprawują młodzież” i „podważają tradycyjny model rodziny”. Z drugiej strony organizacje społeczne podkreślają, że edukacja zdrowotna może pozytywnie wpłynąć na świadomość młodych ludzi i ich bezpieczeństwo. Spór wciąż budzi ogromne emocje zarówno wśród polityków, jak i rodziców.
źródło zdjęcia: FB/PiotrUściński

