Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ Polska zabrała głos w sprawie dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Reprezentujący nas Marcin Bosacki, wiceminister spraw zagranicznych, zwrócił uwagę na sprzeczności w oficjalnych wypowiedziach Rosji.
Co powiedział przedstawiciel Polski?
Bosacki podkreślił, że Rosja najpierw twierdziła, iż jej drony nie mają zasięgu pozwalającego dotrzeć do Polski, a później sugerowała, że mogło dojść do awarii lub pomyłki. Zdaniem polskiego dyplomaty te wersje są ze sobą niezgodne i trudno je uznać za wiarygodne.
Przykładem jest incydent w Lubelskiem, gdzie dron uszkodził budynek w Wyrykach. Rosja twierdziła, że urządzenie nie było wyposażone w głowicę bojową, a więc nie mogło wyrządzić większych szkód. Bosacki wskazuje, że takie tłumaczenie w rzeczywistości nie wyklucza celowego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.
Międzynarodowa reakcja
Podczas posiedzenia ONZ wsparcie Polski wyraziło aż 52 państwa, co według Bosackiego pokazuje wyjątkową solidarność międzynarodową. Szczególne znaczenie miała obecność pełniącej obowiązki ambasadora USA przy ONZ, Dorothy Shea, która wspólnie z Bosackim uczestniczyła w konferencji prasowej – to rzadko spotykany gest w takich sytuacjach.
Dyplomata zaznaczył też, że Rosja testowała reakcje Polski i sojuszników – zarówno w sferze militarnej, jak i informacyjnej.
Dlaczego to ma znaczenie?
- Pokazuje, że rosyjskie tłumaczenia są niespójne i nieprzekonujące.
- Wskazuje na silne poparcie międzynarodowe dla Polski w kontekście naruszeń przestrzeni powietrznej.
- Podkreśla, że państwa i organizacje międzynarodowe monitorują sytuację i reagują na próby prowokacji.
źródło zdjęcia: FB/Grażyna Wasyluk

