Aleksander Łukaszenko przyznał, że białoruski opozycjonista Mikoła Statkiewicz, który kilka dni temu znalazł się wśród wypuszczonych więźniów politycznych, ponownie trafił w ręce służb. Prezydent Białorusi mówi wprost: Statkiewicz nie skorzystał z możliwości wyjazdu za granicę i wrócił do więzienia.
Co wydarzyło się w ostatnich dniach
11 września z kolonii karnych zwolniono 52 więźniów politycznych, w tym trzech Polaków. Wśród nich był także Mikoła Statkiewicz – wieloletni działacz opozycji i były kandydat na prezydenta. Opozycjonista od razu zaznaczył jednak, że nie zamierza opuszczać Białorusi.
Według relacji Łukaszenki, gdy Statkiewicz znalazł się już blisko litewskiej granicy, miał usłyszeć, że jeśli zdecyduje się wrócić na Białoruś, ponownie trafi do więzienia. Mimo tego odpowiedział, że wybiera pozostanie w kraju. W rezultacie, jak określił to Łukaszenko, został „zabrany z powrotem”.
Gdzie dokładnie przebywa opozycjonista, nie wiadomo. Niezależne media, m.in. portal Nasza Niwa, wskazują, że mógł trafić ponownie do kolonii karnej w Głębokiem, na północnym wschodzie Białorusi.
Kim jest Statkiewicz
Mikoła Statkiewicz to jeden z najbardziej znanych krytyków Łukaszenki. Dwukrotnie ubiegał się o prezydenturę, a jego działalność polityczna od lat wiąże się z represjami i pobytem w więzieniach. Przez ponad dwa lata po osadzeniu w kolonii karnej w Głębokiem nie docierały od niego żadne wieści, aż do niedawnego, krótkotrwałego uwolnienia.
Konsekwencje i znaczenie
- Poważne obawy o zdrowie – sam Łukaszenko przyznał, że Statkiewicz był w złym stanie fizycznym i „na wyczerpaniu”. Może to oznaczać, że jego życie w więzieniu jest zagrożone.
- Kolejny przykład represji – cała sytuacja wpisuje się w szerszy schemat prześladowania przeciwników politycznych na Białorusi. Uwolnienie, a następnie ponowne uwięzienie, pokazuje brak realnej zmiany w polityce władz wobec opozycji.
- Echo międzynarodowe – takie działania najpewniej przyciągną uwagę Unii Europejskiej i organizacji broniących praw człowieka. Mogą prowadzić do dalszej krytyki i presji dyplomatycznej na reżim Łukaszenki.
- Symbol oporu – decyzja Statkiewicza, by pozostać w kraju mimo ryzyka, jest postrzegana jako akt odwagi i dowód wierności swoim przekonaniom.
Sprawa Mikoły Statkiewicza pokazuje, jak trudne jest życie opozycji na Białorusi. Nawet jeśli więźniowie polityczni zostają formalnie uwolnieni, w praktyce mogą ponownie trafić do kolonii karnych, jeśli nie zdecydują się na emigrację. Statkiewicz, wybierając pozostanie w kraju, dał jasny sygnał, że nie zamierza uciekać, choć oznacza to dla niego dalsze represje i ogromne zagrożenie dla zdrowia.
źródło zdjęcia: FB/Portal Fronda.pl

