Autor: Renata Sienkiewicz

Granica polsko-ukraińska pęka w szwach. Tysiące młodych Ukraińców w wieku poborowym masowo uciekają z ojczyzny, korzystając z decyzji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Zamiast bronić kraju, pakują torby i jadą do Polski. Publicyści ostrzegają: to nie tylko problem migracyjny, ale potencjalna bomba z opóźnionym zapłonem. „Jak padnie rozkaz, żeby zrobić tu Wołynkę, to na podpaleniach się nie skończy. Będą masowe mordy” – mówi publicysta Stanisław Michalkiewicz. Exodus zamiast obrony Dotychczas mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie mogli opuszczać Ukrainy. Wojna oznaczała powszechną mobilizację. Teraz jednak Kijów zmienił reguły i nie wygląda to na samodzielną decyzję władz tego państwa, ale…

Czytaj więcej