Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej, ostro skrytykował działania obecnego rządu w sprawie sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. W programie „Graffiti” na antenie Polsat News zarzucił Donaldowi Tuskowi brak zdecydowania i zbytnią ustępliwość wobec działań Niemiec.
Kontrole jednostronne – Polska bez reakcji
Błaszczak przypomniał, że Niemcy już w grudniu 2023 roku — tuż po zmianie władzy w Polsce — przywrócili kontrole graniczne. Tymczasem, jak twierdzi, rząd Tuska nie wprowadził żadnych podobnych środków po polskiej stronie.
Według Błaszczaka jest to wyraz „uległości wobec Niemców” i braku konsekwencji w działaniach nowego rządu. Podkreślił, że jeśli nasi sąsiedzi stosują określone środki, Polska powinna odpowiadać podobnie.
Problem nielegalnej migracji i odpowiedzialność rządu
Polityk PiS zwrócił uwagę na to, że Niemcy coraz częściej przekazują migrantów do Polski. Jego zdaniem oznacza to narastający problem, który przypomina sytuacje znane z Berlina, Paryża czy Sztokholmu.
Dodał, że mieszkańcy przygranicznych miejscowości odczuwają to zagrożenie bezpośrednio i nie otrzymują wystarczającego wsparcia ze strony władz centralnych.
Błaszczak zaznaczył, że nie obwinia Straży Granicznej, ale rząd — który jego zdaniem nie przekazuje służbom odpowiednich instrukcji ani narzędzi do działania.
Obrona granic to zadanie państwa, nie obywateli
Były minister pochwalił obywatelskie patrole, które działają przy zachodniej granicy, jednak podkreślił, że to nie ludzie, a państwo powinno odpowiadać za bezpieczeństwo.
— To rząd powinien zapewnić ochronę granic, a nie oddolne inicjatywy — mówił.
Zarzuty wobec opieszałości służb – przykład sprawy Tadeusza Dudy
W rozmowie odniósł się też do poszukiwań Tadeusza Dudy, podejrzanego o potrójne zabójstwo w Starej Wsi. Zarzucił rządowi opóźnienie w wykorzystaniu nowoczesnych technologii, takich jak wojskowe drony Bayraktar, które mogłyby znacząco przyspieszyć poszukiwania.

