Ceny paliw poszybują w górę? Daniel Obajtek postawił sprawę jasno

W ubiegłym tygodniu średnie ceny paliw w Polsce zanotowały wzrost. Wielu analityków przewidywało, że po wyborach nadejdzie „urealnienie” cen benzyny i oleju napędowego, zbliżając je do poziomów obowiązujących na rynkach Unii Europejskiej. Jednak koncern Orlen zapewnił, że w najbliższych tygodniach nie przewiduje wzrostu cen na stacjach paliw.

Według prognoz analityków z e-petrol.pl, w tym tygodniu cena benzyny Pb95 wynosić będzie 5,99-6,15 zł/l, a benzyny Pb98 – 6,65-6,79 zł/l. Olej napędowy ma kosztować przeciętnie 6,09-6,22 zł/l, a autogaz 3,03-3,13 zł/l.

Już w ubiegłym tygodniu ceny oleju napędowego wzrosły średnio o 6 groszy za litr, a benzyny o 2 grosze za litr. Przed weekendem średnia cena diesla wynosiła 6,16 zł/l, a benzyny Pb95 – 6,08 zł/l.

Analitycy e-petrol.pl tłumaczą ten umiarkowany wzrost cen paliw ograniczoną podażą paliw oferowanych po cenach krajowych producentów, takich jak Orlen i Aramco Fuels Poland, przy jednoczesnym wzroście sprzedaży na stacjach.

W ostatnich tygodniach Orlen, kontrolujący 65% polskiego rynku paliw, był oskarżany o „upolitycznienie” cen paliw i ich sztuczne obniżanie. Średnia cena benzyny w Unii Europejskiej wynosi obecnie około 7,84 zł/l, a dla oleju napędowego to około 7,95 zł/l. Jednak koncern Orlen systematycznie odrzuca te oskarżenia i zapewnia, że nie tylko nie grozi wzrost cen paliw po wyborach, ale także, że nie ma obecnie problemów z dostawami paliw w kraju.

Daniel Obajtek, prezes Orlenu, zadeklarował, że spółka dąży do długoterminowej stabilizacji cen paliw. To jest korzystne zarówno dla samego koncernu, jak i dla klientów. W kontekście obecnej sytuacji na rynku, potwierdził, że w najbliższych tygodniach nie przewiduje wzrostu cen paliw na stacjach.

Mimo zapewnień ze strony Orlenu, eksperci rynku paliw wskazują, że wzrost cen jest nieunikniony. Choć nie spodziewają się gwałtownego skoku cen, to przewidują stopniowy wzrost cen paliw w nadchodzących tygodniach. Prezes Orlenu, Daniel Obajtek, zostaje więc kluczową postacią wpływającą na kształt cen paliw w najbliższej przyszłości. Ostatecznie, na dzisiejszy dzień, to czysta spekulacja – powiedział Daniel Czopek, ekspert rynku paliw, zarządzający Polaris FIZ.

Warto również zaznaczyć, że ceny ropy na światowych rynkach spadają. Baryłka ropy WTI w dostawach na listopad w Nowym Jorku kosztuje obecnie około 87,42 dolary. Ropa Brent w Londynie w dostawach na grudzień to około 90,58 dolary za baryłkę. Inwestorzy obecnie skupiają się na sytuacji na Bliskim Wschodzie. Oceniają działania podejmowane przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników w kontekście konfliktu Izrael-Hamas. Ostateczny wpływ na cenę paliw na krajowym rynku zależeć będzie od decyzji Orlenu i ewentualnych zmian w sytuacji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie.

Rafał Jackiewicz nie zamierza płacić alimentów! Wszystko przez konflikt z…

Komentarze