Chcesz wymienić meble? Licz się z ogromnym wydatkiem!

Na rynku meblarskim zaczyna brakować surowca do produkcji. Winnych należy szukać w USA i Chinach, do których kierowany jest cały eksport polskiego drewna. Rodzimy rynek może sobie nie poradzić, a system sprzedaży drewna zaproponowany przez Lasy Państwowe może tylko to przyśpieszyć.

 

Przedstawiciele branży drzewnej oceniają nowy system sprzedaży drewna jako katastroficzny, który pogłębi problemy rodzimego przemysłu. Apele o ograniczenie eksportu drewna pozostają bez odpowiedzi rządu. We wtorek Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego zorganizowała konferencje prasowej, na której prezydent izby Marek Kubiak podsumował obecny rok na rynku.

 

 

Sytuacja w 2021 r. bardzo mocno się skomplikowała. Ceny tarcicy wzrosły o 300 proc. w ciągu kilku miesięcy. Jej producenci w Europie zaczęli ja wysyłać do USA, co spowodowało niedobór na lokalnych rynkach. To z kolei wywołało rosnące ceny surowca drzewnego – komentował Kubiak.

 

 

Kubiak w swojej wypowiedzi ukazywał skalę wzrostów cen surowca. O ile w 2020 ceny za metr sześcienny sosny i świerku oscylowały wokół 250 zł, to już roku później ceny urosły do ponad 800 złotych. To wszystko przełoży się na podwyżki produktów meblarskich i innych wytworzonych z drewna. Dodatkowo brak surowca może odczuć branża budowlana, która obecnie dynamicznie odbija się po pandemii. Obecne wysokie ceny drewna powinny zacząć spadać dopiero po nowym roku.

 

 

 

Źródło: Bankier.pl

Zdjęcie: Pixabay

Komentarze