Coraz więcej małżeństw doświadcza tej strasznej choroby. Jak temu zapobiec?
Wszyscy narzeczeni czekają na ten dzień z niecierpliwością. Do ostatniej chwili starają się, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Są kwiaty, przysięga, błogosławieństwo, życzenia, gratulacje i szampańska zabawa. A później, bardzo krótko po ślubie nie ma nic. Ewentualnie pojawia się apatia, smutek, brak chęci na spędzanie czasu z małżonkiem… Ów stan częściej dotyka kobiet, choć przyznaje się do niego również sporo mężczyzn. Ale nawet, jeśli tylko jeden z partnerów odczuwa te objawy, to prędzej czy później wpłyną one negatywnie na drugą osobę. Mowa tu o poślubnej depresji. Pojawia się niespodziewanie, tuż po zaślubinach, gdy powinniśmy się cieszyć swoim szczęściem. Zamiast tego towarzyszy nam uczucie pustki. Czy można temu zapobiec?
…
Główną przyczyną poślubnej depresji jest nadmierne skupienie na samej ceremonii. Z tym należy walczyć już na początku związku. Jeśli patrzymy na partnera jako na przyszłego męża/przyszłą żonę, to powinniśmy jak najwcześniej myśleć nie o organizacji wesela lecz o przyszłości. Depresję powoduje rozczarowanie: skończyło się wesele, goście się rozeszli, a my właściwie nie wiemy, co dalej. Temu należy zapobiec jak najszybciej.
Młodzi małżonkowie, którzy zapadają na poślubną depresję oprócz smutku mają też ogromne poczucie winy w stosunku do partnera. Czują się źle z tym, że nie potrafią się cieszyć razem z nimi. Jeśli taka osoba nie zdobędzie się na szczerą rozmowę z żoną/mężem, to ich związek może się rozpaść. Osoba z depresją będzie wpadać w coraz większą rozpacz, zaś druga strona będzie się czuła bardzo nieswojo, jakby nie znała człowieka, którego poślubiła.
Ryzyko depresji występuje u osób, które od początku za bardzo angażowały się w organizację uroczystości lub u tych, które z różnych przyczyn nie są pewne decyzji lub wręcz biorą ślub wbrew swojej woli.
Oprócz rozmowy i ewentualnej wizyty u psychologa doskonałą terapią może być powracanie do odświętnej atmosfery. Można na przykład jeszcze raz przymierzyć strój ślubny, obejrzeć film, przejrzeć zdjęcia, wspólnie odwiedzić miejsce zaręczyn… Opcji jest wiele, z tej sytuacji da się wyjść, jednak potrzebna jest cierpliwość i zaangażowanie obydwu stron.