Coraz więcej osób ze skutkami ubocznymi po Covid-19! Co się dzieje?
Kolejne miesiące pandemii zwiększają liczbę osób, które 3 miesiące od przebycia zakażenia mają jakieś powikłania. Specjaliści wymieniają szereg schorzeń po przebytej chorobie, od powikłań kardiologicznych po neurologiczne.
Na łamach Dziennik Gazeta Prawna ukazał się artykuł, w którym doktor Michał Chudzik, twórca i koordynator programu STOP-COVID opowiada o wynikach swoich badań.
Groźne powikłania
Po miesiącach badań okazało się, że nikt nie przewidział bardzo długofalowych skutków przejścia Covid-19. Kolejne fale przynoszą wzrosty liczby osób, które po 3 miesiącach od zakażenia mają objawy z nim związane. Na początku epidemii takie osoby stanowiły 50%, w czasie drugiej fali odsetek urósł do 60%, na wiosnę, czyli okres trzeciej fali, było już 70% takich osób. Większość osób skarży się na przewlekłe zmęczenie, które utrzymuje się nawet do roku. Pozostali wymieniają całą gamę schorzeń, od problemów kardiologicznych lub układy oddechowego, na neurologicznych kończąc.
Próbujemy już nawet metod niekonwencjonalnych, bo na razie nie mamy żadnej terapii, która mogłaby im pomóc – informuje doktor Chudzik
Kto przechodzi „long covid”?
Nie ma jednej odpowiedzi, na tak sformułowane pytanie. Osoby mające powikłania pocovidowe to nie tylko osoby starsze, schorowane. Ponad 30% osób nie miało żadnych chorób przewlekłych, a mimo to skutki koronawirusa utrzymywały się długo po zakażeniu. Długi covid objawia się różnymi negatywnymi symptomami. Chorzy skarżą się nie zmęczenie, płytki oddech, ból w klatce piersiowej, zaburzenia węchu i smaku czy kołatanie serca.
Oczywiście można powiedzieć, że moje badania nie obejmują wszystkich pacjentów po COVID-19, bo ci, którzy czują się dobrze, do mnie nie przychodzą. Jednak dzięki nim możemy potwierdzić, że skutki odległe zakażenia mogą być poważne i nie do porównania z żadną inną chorobą wirusową. Nie jest to zwykła grypa, jak mówią niektórzy, i kolejne lata będą to pokazywać, bo osoby z odległymi objawami będą nadal wymagały pomocy – dodaje doktor Chudzik.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Zdjęcie: Pixabay