Córka Kornela Morawieckiego o służbie zdrowia. „Mój ojciec mógłby żyć…”

Od śmierci Kornela Morawieckiego minął już ponad miesiąc. Polityk zmarł 30 września 2019 roku z powodu choroby nowotworowej. Do ostatnich chwil czuwali przy nim bliscy. Ponadto koledzy i koleżanki ze świata polityki trzymali kciuki za jego powrót do pracy – Morawiecki kandydował w wyborach parlamentarnych. Niestety nie doczekał głosowania, odszedł dwa tygodnie przed nim. Przegrał walkę z nowotworem trzustki. 5 października odbyła się państwowa uroczystość pogrzebowa, po której Morawiecki spoczął na wojskowych Powązkach. Środowisko polityczne, na czele z synem zmarłego premierem Mateuszem Morawieckim pogrążyło się w żałobie. W związku z tym przedstawiciele wielu partii składali kondolencje bliskim marszałka seniora. Okazało się, że nie każdy z nich jest zadowolony z opieki medycznej, jaką otoczono chorego.

Głos w tej sprawie zabrała córka Kornela Morawieckiego, Marta. Choć jej ojciec zmarł w wieku 78 lat, to kobieta stwierdziła, że prawdopodobnie byłby z nimi znacznie dłużej, gdyby służba zdrowia nie była tak nieporadna. 

„Jestem przekonana, że mój tata mógł żyć o wiele dłużej, gdyby leczenie w Polsce nie opierało się głównie na stosowaniu standardów i procedur. Ostatecznie nie wytrzymało mu serce” – wyznała rozżalona Marta. 

Jej wypowiedź jest dość niecodzienna, zważywszy na to, że jej brat Mateusz pełni funkcję premiera. Czy odniesie się do zarzutów siostry w kierunku opieki zdrowotnej w Polsce?

Komentarze