Czy Polsce grożą unijne sankcje za przekop Mierzei Wiślanej?

Wraca sprawa przekopu Mierzei Wiślanej. Na placu budowy w połowie października pojawił się wykonawca. Polsko-belgijskie konsorcjum. Niemal równolegle inwestycją chcą zainteresować opinię publiczną europosłowie belgijskiej partii Ecolo. Domagają się interwencji Komisji Europejskiej w tej sprawie.

Przekop ma wykonać polsko-belgijskie konsorcjum N.V Besix, NDI S.A. I NDI Sp. z o.o. Koszt inwestycji wyceniono na ponad 922 mln złotych. Za te pieniądze ma powstać m.in. kanał żeglugowy o głębokości 5 m, maksymalnej szerokości użytkowej ok. 120 m i długości ok. 1350 m. Główną częścią kanału ma być śluza o długości ok. 270 m. Kanał ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu jednostek o parametrach morskich, to jest zanurzeniu do 4 m, długości 100 m i szerokości 20 m.

Zdaniem ekologów i części mieszkańców przekop może być powodem nałożenia na Polskę unijnych sankcji. Zdaniem organizacji EKO-Unia „Działania naruszające prawo ochrony środowiska mogą się skończyć zablokowaniem tej inwestycji oraz stratami ekologicznymi i ekonomicznymi. Osoby, które w oparciu o decyzje polityczne lekceważą prawo mogą w jakimś momencie odpowiedzieć za to przed wymiarem sprawiedliwości.”

Obronę projektu w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl zapowiedziała już europoseł PiS Anna Fotyga. W jej przekonaniu projekt jest potrzebny i ze względów strategicznych i ze względów bezpieczeństwa. Zarzuty ekologów odpiera i uważa, że rząd PiS z całą pewnością zadbał o sprawy ochrony środowiska.

Z mojego punktu widzenia względy bezpieczeństwa są przeważające, ale jeśli chodzi o kompetencje wspólnotowe, to jak rozumiem rząd zadbał o sprawy związane z ochroną środowiska w sposób szczególny – dodała Fotyga.

Anna Lis

Komentarze