Rozwój technologii dronów stawia branżę ubezpieczeniową przed nowymi wyzwaniami. Władze i eksperci podkreślają, że szkody spowodowane przez bezzałogowe statki powietrzne mogą nie mieścić się w tradycyjnych zasadach odpowiedzialności, szczególnie gdy granica między działaniami cywilnymi a wojskowymi staje się coraz mniej wyraźna.
Dlaczego drony komplikują ubezpieczenia?
Drony mogą powodować szkody zarówno materialne, jak i osobowe. Tradycyjne polisy często wyłączają odpowiedzialność za zdarzenia o charakterze wojennym lub militarnym. Problem pojawia się, gdy dron cywilny lub hybrydowy narusza przestrzeń powietrzną lub uszkadza mienie — trudno wtedy jednoznacznie określić odpowiedzialność i wysokość odszkodowania.
Reakcja sektora ubezpieczeniowego
Firmy ubezpieczeniowe przyznają, że obecna sytuacja wymaga przemyślenia klauzul wyłączeń i wprowadzenia nowych rozwiązań. Wśród propozycji wymienia się:
- stworzenie specjalnych polis obejmujących szkody wyrządzone przez drony,
- ściślejszą współpracę z instytucjami państwowymi w przypadku szkód trudnych do zakwalifikowania,
- dokładniejsze analizowanie ryzyka w zależności od lokalizacji i charakteru obiektu, który może być narażony na atak drona.
Eksperci podkreślają, że sektor ubezpieczeniowy musi być przygotowany na rosnącą liczbę takich zdarzeń, zarówno w rolnictwie, jak i w miastach, przy infrastrukturze krytycznej.
Co to oznacza dla klientów?
Rolnicy, właściciele firm i mieszkańcy powinni zwracać uwagę na zakres swoich polis. Standardowe ubezpieczenia mogą nie pokrywać szkód wyrządzonych przez drony, dlatego warto rozważyć dodatkowe opcje ochrony lub doprecyzowanie warunków w umowie.
źródło zdjęcia: pixabay

