Echa słów Lecha Wałęsy. Skrytykował je nawet… jego syn

Wiele kontrowersji wywołała niedzielna wypowiedź Lecha Wałęsy dotycząca śp. Kornela Morawieckiego. Były prezydent spotkał się z mocną krytyką ze strony polityków różnych opcji.

Były prezydent Lech Wałęsa zabrał głos podczas niedzielnej konwencji Koalicji Obywatelskiej. W swojej wypowiedzi nawiązał do zmarłego przed tygodniem Kornela Morawieckiego. – Robią z niego bohatera. A on w środku. Stan wojenny. Atakują nas. A on kozak zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada! Zdrajca. Taka jest prawda, ale wybaczmy mu. Nie mówiłem o tym, bo wiedział, że nie dużo potrafi. Olaliśmy to – powiedział Wałęsa wywołując tym samym ogromne kontrowersje.

Wypowiedź byłego prezydenta skomentowali politycy z różnych środowisk. – Mam gorący apel do pana prezydenta, żeby już po prostu zamilkł -mówił Marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Krytycznie do opinii Wałęsy odniosła się także Barbara Nowacka. – Fatalnie się dzieje, że wszystkie strony używają śmierci, pamięci do walk politycznych. Nie potrzeba takich słów, ani dzisiaj ani w ogóle – przekonywała działaczka Lewicy.

– Z całym szacunkiem dla Lecha Wałęsy, a jest za co go szanować, z jego wypowiedzią się absolutnie nie zgadzam – stwierdził natomiast były prezydent Bronisław Komorowski.

Słowa Lecha Wałęsy skrytykował nawet jego syn, Jarosław. – Jest czas i miejsce na pewne słowa, to nie był dobry moment, by określać pewne rzeczy w taki sposób. To był błąd ojca – mówił.

Komentarze