Podczas wystąpienia na kongresie opozycyjnej partii Akcja (Azione), premier Włoch Giorgia Meloni postanowiła odnieść się do jednej z najważniejszych kwestii współczesnej Europy – bezpieczeństwa wspólnoty i relacji transatlantyckich. Jej słowa, pełne determinacji i niepozbawione ironii, skierowane były nie tylko do politycznych oponentów, lecz także do tych, którzy – jak sama określiła – chcieliby Europy „zdemilitaryzowanej i ufnej w dobrą wolę świata”.
O jedność Zachodu
Premier Meloni przypomniała, że Włochy są integralną częścią Unii Europejskiej i że wspólnota ta powinna wziąć na siebie odpowiedzialność za obronę jedności Zachodu. Jej zdaniem nie ma już miejsca na strategiczną dwuznaczność – obowiązkiem liderów europejskich jest albo podtrzymywanie więzi transatlantyckich, albo stanięcie przed brutalną rzeczywistością: samotności w niestabilnym świecie.
„Naszym zadaniem jest działać na rzecz tej jedności – odbudowywać ją, jeśli została nadkruszona, i bronić, gdy jest zagrożona” – mówiła Meloni. I nie były to słowa rzucone na wiatr – ich kontekst był wyraźny.
Kiedy sprzeczność staje się strategią
Premier wyraziła zdziwienie wobec stanowisk niektórych włoskich polityków, którzy z jednej strony postulują zerwanie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, a z drugiej – odmawiają wsparcia dla europejskich inicjatyw obronnych. „Proponuje się zerwać wszelki sojusz z USA, ale jednocześnie prosić je, by zajęły się naszym bezpieczeństwem? To absurd” – mówiła, wskazując na sprzeczność, która jej zdaniem może kosztować Europę znacznie więcej, niż wydaje się obecnie.
Meloni przestrzegła, że taka polityka może doprowadzić do tego, iż Europa stanie się „wielką zdemilitaryzowaną wspólnotą hipisów”, naiwnie polegającą na dobrych intencjach zagranicznych potęg, które nie zawsze będą dzielić europejskie interesy.
Podzielony parlament, niepewna przyszłość
Słowa premier padają w momencie głębokiego podziału włoskiej sceny politycznej w kwestii unijnego planu dozbrojenia. Jej własne ugrupowanie, Bracia Włosi, popiera plan zwiększenia wydatków na bezpieczeństwo, podobnie jak koalicyjna Forza Italia. Tymczasem Liga wicepremiera Matteo Salviniego wyraża zdecydowany sprzeciw – podobnie jak Ruch Pięciu Gwiazd po stronie opozycji.
W tym podzielonym krajobrazie Meloni pozycjonuje się jako zwolenniczka realistycznej polityki bezpieczeństwa – zakorzenionej w sojuszach, ale także gotowej do samodzielnego działania, gdyby zaszła taka potrzeba. To jasny sygnał, że w jej rozumieniu Europa nie może już pozwolić sobie na strategiczną zależność bez odpowiedzialności.
Nie tylko włoski głos
Wypowiedź Meloni wykracza poza włoskie realia. Jest echem trwającej w całej Europie debaty o przyszłości relacji z USA, o budowie europejskiej zdolności obronnej i o redefinicji roli Unii Europejskiej jako nie tylko wspólnoty wartości, ale także wspólnoty zdolnej do obrony. Meloni, choć często postrzegana jako postać kontrowersyjna, zdołała w tej kwestii zająć stanowisko, które zyskuje coraz więcej zwolenników wśród tych, którzy dostrzegają kruchość powojennego porządku.
źródło zdjęcia: https://x.com/TELADOIOLANIUS/status/1906233280208175353/video/1
Anna Miller

