Rafał Trzaskowski może liczyć na wsparcie swoich koalicjantów – Polski 2050 oraz Lewicy – w drugiej turze wyborów prezydenckich, ale nie jest to pomoc bezwarunkowa. Obie partie oczekują od kandydata Koalicji Obywatelskiej konkretnych zobowiązań i jasnych deklaracji programowych.
Polska 2050 kładzie nacisk przede wszystkim na politykę mieszkaniową. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej z tego ugrupowania, zaapelowała do Trzaskowskiego o szybkie uruchomienie środków na budownictwo społeczne jeszcze przed drugą turą oraz o stanowczy sprzeciw wobec dopłat do kredytów hipotecznych. To dla nich kluczowe kwestie, które mają przekonać ich wyborców do poparcia Trzaskowskiego.
Lewica z kolei oczekuje od kandydata KO zobowiązań w obszarach takich jak prawa pracownicze, walka z kryzysem klimatycznym i rozwój usług publicznych. Choć szczegółowe warunki jeszcze nie zostały jasno określone, politycy Lewicy podkreślają, że ich poparcie nie jest automatyczne i będzie uzależnione od stanowiska Trzaskowskiego w tych sprawach.
Koalicjanci wskazują także na potrzebę zmiany strategii kampanii Trzaskowskiego. Uważają, że do tej pory kandydat zbyt mało uwagi poświęcał kluczowym problemom społecznym, skupiając się na tematach mniej istotnych, co mogło osłabić jego pozycję w pierwszej turze.
W nadchodzących dniach Trzaskowski stanie przed wyzwaniem, czy spełni oczekiwania koalicjantów i czy uda mu się dzięki temu zmobilizować ich elektoraty w drugiej turze wyborów.

