Japonia, jeden z najchętniej odwiedzanych krajów Azji, niespodziewanie mierzy się z poważnym spadkiem liczby turystów — i to z powodu… komiksu. Fikcyjna historia zawarta w jednej z mang wywołała niepokój wśród podróżnych, głównie z Hongkongu, którzy zaczęli masowo rezygnować z wyjazdów.
Przepowiednia z komiksu zmienia plany podróży
Chodzi o mangę Ryo Tatsukiego, opublikowaną wiele lat temu. Autor zawarł w niej serię snów, które miały rzekomo przewidywać przyszłe wydarzenia. Co zaskakujące — jedno z wcześniejszych „proroctw” z tej historii przypominało katastrofę z 2011 roku, kiedy Japonia doświadczyła silnego trzęsienia ziemi i tsunami. W efekcie część czytelników zaczęła traktować komiks jako coś więcej niż fikcję.
W nowym wydaniu mangi pojawiła się sugestia, że w lipcu 2025 roku może dojść do kolejnego wielkiego kataklizmu. To wystarczyło, by w mediach społecznościowych rozgorzały spekulacje i panika.
Turystyka pod presją
Efekty nie dały długo na siebie czekać. Turyści z Hongkongu zaczęli masowo odwoływać rezerwacje. W samym czerwcu liczba przyjazdów z tego regionu spadła o ponad 30% w porównaniu do poprzedniego roku. Biura podróży notują drastyczne ograniczenie sprzedaży wycieczek do Japonii, niektóre firmy mówią nawet o 50-procentowym spadku zainteresowania.
Linie lotnicze reagują: zmniejszają liczbę lotów, a touroperatorzy obniżają ceny, próbując ratować sezon.
Nauka kontra fikcja
Japońscy sejsmolodzy podkreślają, że nie istnieją narzędzia pozwalające przewidzieć dokładnie, kiedy i gdzie wystąpi trzęsienie ziemi. Również autorka mangi dystansuje się od całej sytuacji – wyjaśnia, że jej historia powstała na podstawie snów, nie wizji czy naukowych prognoz.
Mimo to, niepokój wśród turystów jest na tyle silny, że przekłada się na realne straty gospodarcze. A wszystko przez to, jak duży wpływ może mieć kultura popularna na masową wyobraźnię.

