„Kuchenne rewolucje”: tej restauracji nie udało się uratować. Zamknięto ją jeszcze PRZED EMISJĄ ODCINKA!

Magda Gessler nieprzerwanie od prawie dekady pomaga właścicielom restauracji wyjść z krytycznych sytuacji. Pojawia się i od razu znajduje wszystkie źródła problemu oraz ich rozwiązanie.

Magda ma niezawodne sposoby na fatalną kuchnię, nieprzeszkolony personel, konflikty w zespole i wszelkie inne przeszkody. W ciągu zaledwie kilku dni przekazuje tajniki dobrej kuchni pracownikom, zmienia nieciekawy wystrój lokalu, likwiduje kiepskiej jakości produkty na te najlepsze, a przede wszystkim bezlitośnie pokazuje wszystkie błędy właścicielom restauracji. Gospodyni programu uratowała już przed bankructwem mnóstwo lokali gastronomicznych. Niestety, nie wszyscy wzięli sobie do serca porady Magdy Gessler, nie wszyscy też byli w stanie dźwignąć ciężar odpowiedzialności, jaka wiąże się z prowadzeniem restauracji. 

W marcu pani Magda Gessler odwiedziła Wejherowo. O pomoc poprosili ją właściciele restauracji Gościnna Ukrainka, którzy, jak sama nazwa wskazuje, marzyli o serwowaniu Polakom tradycyjnych dań kuchni ukraińskiej. Historia powstania lokalu to piękna romantyczna historia, jednak jej finał nie był już tak kolorowy. Wszystko zaczęło się 13 lat temu, gdy do Polski przyjechał Oleg, aby rozpocząć pracę w stoczni. Postanowił spełnić marzenie swojej żony, Tatiany i zdecydował się otworzyć niewielką restaurację w pobliżu centrum miasta. Zawsze uważał małżonkę za fantastyczną kucharkę i głęboko wierzył w jej sukces. Menu nowo otwartej Gościnnej Ukrainki wydawało się bardzo atrakcyjne: solianka, pielmieni, czebureki, sałatka z krabem… Oczekiwanego sukcesu jednak nie było, a zamiast tego zaczęły się długi i niski utarg (około 80 złotych dziennie). Oleg i Tatiana mieli już tylko jedno wyjście – zgłoszenie do programu. 

 

Magda Gessler odpowiedziała na to zaproszenie. Obejrzała wnętrze lokalu, poznała pracowników, spróbowała dań… i wiedziała już, w czym tkwi problem. Szybko okazało się, że Tatiana tradycyjne przepisy ma od swojej babci, która była kucharką w stołówce jednej z ukraińskich fabryk. Restauratorka pouczyła kucharkę, że typowa, oszczędna kuchnia stołówkowa nigdy nie zapewni sukcesu i nie zaskoczy pozytywnie gości. Będzie tylko tanio, bez smaku i bez polotu. Gessler była szczególnie oburzona faktem, że ma do czynienia z rodowitymi Ukraińcami, którzy nie uszanowali własnej kuchni na tyle, aby pokazać ją z jak najlepszej strony. Oleg i jego żona urzekli ją jednak swoimi miłymi charakterami, dlatego królowa TVN-u ruszyła im z pomocą. 

Po kilku intensywnych dniach Gościnna Ukrainka zmieniła się w BaRszcz. Wydawałoby się, że wszystkie problemy właścicieli znikną. Stało się inaczej.

Internauci donoszą, że w miejscu, gdzie była restauracja nie ma nawet szyldu, a lokal jest do wynajęcia. Sytuacja jest o tyle przykra, że BaRszcz zniknął z Wejherowa jeszcze zanim widzowie „Kuchennych rewolucji” w ogóle o nim usłyszeli. 

Komentarze