Magda Gessler : „NIE STOJĘ ZA ŻADNYM SUKCESEM SWOICH DZIECI”

Restauratorka i jej syn odwiedzili program Kuby Wojewódzkiego. Opowiedzieli o swojej naprawionej relacji.
„W domu jestem najsłodszą kobietą na świecie, nigdy się nie kłócę” – zarzekała się Magda.

Każda wizyta Magdy Gessler u Kuby Wojewódzkiego jest wielkim wydarzeniem. Ostatnim razem, gdy restauratorka zawitała do samozwańczego „Króla TVN-u”, cały Internet oszalał na punkcie legendarnego już rap o „goloneczce u Fukiera”. Tym razem odcinek był jeszcze bardziej wyjątkowy. Magda pojawiła się w programie u boku własnego syna, Tadeusza. Przez kilka ostatnich dni 66-latka reklamowała w social mediach swój gościnny występ wyjawiając, że rozmowy z Kubą i jej pierworodnym krążyły wokół takich tematów, jak „rodzina, dojrzałe gruszki i…penisy.”

Na początku programu Müller pojawił się w studio z psami Pepi i Kiki, które adoptował ze schroniska wraz ze swoją partnerką. Dociekliwy prowadzący zaczął rozmowę od zapytania gościa o jego wykształcenie, czyli psychologię.

„Pracowałeś z autystami. Otarłeś się o psychologię kliniczną. Jak byś mnie zdiagnozował jako psycholog?” – wypytywał.
„Trochę bipolar. Masz dwa bieguny” – stwierdził Tadeusz.
„Czym się zajmujesz na co dzień? Bo ja okazjonalnie wk***iam ludzi” – ciągnął zainteresowany Kuba.
„Ja wymyślam restauracje pod ludzi. Tworzę brand. Kontroluję restauracje, aż osiągną sukces. Przez ostatnie 10 lat otworzyłem 25 restauracji. Wychowałem się w rodzinie gastro. Pewne rzeczy czuję” -skwitował.

Tadeusz opowiadał o tym, iż zdrowe odżywianie jest w jego życiu absolutną podstawą.
„Jestem nutritarianinem. To słowo od odżywczości. Gluten nas rozjeżdża od środka, powoduje, że się źle czujemy. Trzeba się go wystrzegać” – ostrzegał.

Po chwili prowadzący postanowił zmienić temat, pytając Tadeusza, dlaczego przez tyle lat nie przyznawał się do matki.
„Czemu się za nią wstydziłeś?” – dociekał Wojewódzki.
„Odpowiem Ci poważnie na to pytanie. Moja mama przez wiele lat idealnie mnie wychowywała, była ciepłą osobą, aż do momentu, kiedy weszła w twardy biznes lat 90. Stworzyła imperium. To nie była mama, która robi kanapki synowi do szkoły, tylko taka, która miała niezły „fight” życiowy. Teraz się przyjaźnimy, ale jako młody chłopak miałem do niej żal, bo nie zawsze była.”

„Czy Madzia często Ci robi siarę?”- dopytywał Kuba.
„Nie ma nic przyjemniejszego niż gdy mama zrobi mi siarę. Ona jest tak barwną, barokową osobą. Robi to z fantazją. Kiedyś powiedziałem, że mama jest idealna. Jestem jej wdzięczny za to, że tu jestem. To prawda, że gdy byłem mały nie chodziłem z matką po muzeach, tylko po restauracjach. Ale dzisiaj jestem jej za to wdzięczny.”

Po rozmowie z Mullerem przyszła kolej na prawdziwą gwiazdę wieczoru, czyli „Magdę Boską Besosowską” we własnej osobie. Na początku Kuba poprosił restauratorkę, aby odniosła się do swoich słów, że „jest bardziej Hiszpanką niż Polką”.
„Teraz jestem pół na pół” – zaznaczyła. „Nie mam takiej wyobraźni. Nie mam takiej odwagi koloru. Hiszpania to kolor. Oni mają słońce, widzą kolor. A co my mamy? Mamy szare chmury i szare wnętrza. Jesteśmy szarzy” – podsumowała Gessler.

Celebrytka stwierdziła nieskromnie, że prowadzone przez nią Kuchenne rewolucje uszczęśliwiają widzów.

„Myślę, że mój program prowokuje ludzi, żeby ich życie było bardziej kolorowe”
– ciągnęła.

W pewnym momencie celebrytka zachęcona przez Wojewódzkiego postanowiła zaprezentować swój słynny taniec z „Gessler Challenge”, do którego zaprosiła Kubę oraz swojego syna.

„Na jakim etapie życia dzisiaj jesteś?” – zapytał Kuba po zaprezentowaniu swoich umiejętności tanecznych.
„Jestem na etapie dojrzałej gruszki” – mówiła podekscytowana gwiazda. „Jestem dojrzała i pachnąca. Nie jestem samotna, mam rodzinę. Jestem z nich dumna. Gdy moje dzieci pojawiły się ze mną w MasterChefie, cały czas chciało mi się ryczeć. Przewyższyli mnie, są moimi autorytetami. Tadeusz ma do mnie dystans. Pamiętam, jak spojrzenie mojego świeżo upieczonego syna zrobiło na mnie największe wrażenie na świecie. Powiedział do mnie wtedy: K**wa, co ja tu robię?”.

Gessler przyznała też, że nigdy nie była tak blisko ze swoją rodziną jak teraz. Osiągnięcie takiej relacji z dziećmi zajęło Magdzie wiele lat.
„Bardzo do siebie pasujemy. Odzyskałam dzieci 10 lat temu. Czasem można nie odzyskać ich wcale. Ja byłam mężczyzną w domu, wszystko było na mojej głowie. Musiałam przynosić pieniądze.”

„Wydaje mi się, że masz mentalnie penisa” – skwitował Kuba.
„Nigdzie” – odparła oburzona. „W domu jestem najsłodszą kobietą na świecie, najbardziej poddaną, nigdy się nie kłócę.”

Po tym szczerym wyznaniu Wojewódzki zaczął dopytywać się, co mógłby ugotować, aby uwieść dziewczynę, na co restauratorka odparła, że wystarczyłaby… „erotyczna sałatka z gęstym sosem”.
„Zrobić taką sałatkę, która będzie pyszna i erotyczna” – emocjonowała się. „Modlić się do niej. Zrobić taki winegret, żeby zaczął się robić gęstszy i gęstszy. Żeby zaczął emulgować. Konsystencja podobna do majonezu” – powiedziała, wydając na koniec serię jęków.

Na koniec Gessler zdementowała plotki, jakoby zapewniła dzieciom karierę, zarzekając się, że do wszystkiego doszły same.
„Nie stoję za żadnym sukcesem swoich dzieci. Wszystko osiągnęły same. Tadeusz jest zupełnie jak mój były mąż. To mój wielki autorytet. Rozmawiam z nim po dwie godziny dziennie” – zakończyła.

Komentarze