Podczas spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce doszło do niecodziennego gestu. Prezydent USA wręczył rosyjskiemu przywódcy list od swojej żony, Melanii Trump. Była pierwsza dama poruszyła w nim sprawę ukraińskich dzieci wywiezionych do Rosji i umieszczanych tam w rodzinach zastępczych bez zgody ich prawnych opiekunów.
Melania Trump miała wyrazić głębokie zaniepokojenie losem najmłodszych, a także zaapelować o ich powrót do ojczyzny. Według władz w Kijowie takie działania są naruszeniem praw człowieka i mogą być traktowane jako zbrodnie wojenne. Szczegółowa treść listu nie została jednak ujawniona.
Rozmowa prezydentów trwała prawie trzy godziny, ale nie przyniosła przełomu – nie ogłoszono ani zawieszenia broni, ani nowych sankcji wobec Rosji. Jedynym wyraźnym sygnałem była właśnie inicjatywa Melanii Trump, która chciała zwrócić uwagę świata na dramat ukraińskich dzieci.
źródło zdjęcia: FB/MelaniaTrump

