Były premier Mateusz Morawiecki w jednej z najnowszych wypowiedzi politycznych zaskoczył opinię publiczną deklaracją, która może znacząco zmienić układ sił na prawicy. W rozmowie z Radiem Plus nie wykluczył bowiem współpracy z partią Grzegorza Brauna – Konfederacją Korony Polskiej – o ile jej celem miałoby być odsunięcie od władzy obecnego rządu Donalda Tuska.
Koalicja na prawicy?
To słowa, które można interpretować zarówno jako taktyczne otwarcie na elektorat Brauna, jak i niepokojący sygnał dalszego przesuwania się PiS-u ku radykalnemu marginesowi.
W tle tej deklaracji pobrzmiewa echo znanej już formuły „wszyscy przeciw Tuskowi”, jednak tym razem jej logika prowadzi poza dotychczasową strefę komfortu obozu Zjednoczonej Prawicy. Niezależnie od intencji, zapowiedź ewentualnego sojuszu z politykiem znanym z antysystemowych i często skrajnych wypowiedzi musi budzić pytania o granice politycznego oportunizmu.
Kto naprawdę zyskuje?
Partia Brauna zyskała w ostatnich miesiącach na popularności, głównie dzięki obecności swojego lidera w mediach społecznościowych i wyrazistym – choć kontrowersyjnym – wystąpieniom sejmowym. Obóz ten od lat gra na emocjach antyunijnych, antyszczepionkowych i antyelitarystycznych, budując przekaz oparty na radykalnym sprzeciwie wobec systemu III RP.
W tym kontekście gest Morawieckiego można odczytać jako próbę przyciągnięcia wyborców rozczarowanych głównym nurtem prawicy.
Deklaracja Morawieckiego wpisuje się w szerszy proces: erozję dotychczasowych osi politycznych, rozmycie pojęcia „demokratycznej opozycji” oraz wzmacnianie logiki władzy za wszelką cenę. W tym sensie jego wypowiedź nie jest tylko incydentalnym „przesunięciem akcentów”, ale symptomem tego, jak wygląda dziś strategia przetrwania w obozie prawicy – coraz bardziej rozedrganym, coraz bardziej bezkompromisowym.
Niezadowolenie z rządu Tuska
Warto odnotować, że deklaracja Morawieckiego pojawia się w momencie, gdy notowania społecznego zadowolenia z pracy rządu Donalda Tuska notują dramatyczny spadek. Po zaledwie półtora roku rządzenia, obecna koalicja osiągnęła – według niektórych badań – wyższy współczynnik niezadowolenia społecznego niż rządy PiS-u po niemal ośmiu latach u władzy. Tak szybkie wypalenie mandatu zaufania może być paliwem dla alternatywnych projektów politycznych, również tych najbardziej radykalnych.
Anna Miller

