Warszawski Kamionek traci kolejne miejsce o unikalnym charakterze. Muzeum Neonów, które od 2012 roku przyciągało mieszkańców i turystów, żegna się z dzielnicą. Decyzja ta to kolejny etap przemian, które wielu mieszkańców i aktywistów miejskich określa mianem gentryfikacji – procesu, w którym kultura i przestrzenie publiczne ustępują miejsca inwestycjom deweloperskim.
Kamionek: od SoHo do apartamentowców
Kiedy ponad dekadę temu startowała inwestycja Soho Factory, miejsce to miało być polskim odpowiednikiem nowojorskiego SoHo – przestrzenią, gdzie nowoczesna zabudowa łączy się z kreatywnymi inicjatywami, kulturą i ochroną tożsamości lokalnej. Pomysłodawcą projektu był Marek Wandzel, obecny prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Po latach rzeczywistość okazała się jednak inna. Nowy właściciel terenu, deweloper Yareal, postawił na intensywną zabudowę. Plan zagęszczania osiedla oznacza eliminację zieleni oraz zamykanie niezależnych instytucji kultury – w tym właśnie Muzeum Neonów.
Znikające przestrzenie kultury
Decyzja o przeniesieniu Muzeum Neonów to kolejny cios dla warszawskiej sceny kulturalnej. Instytucja ta od lat dokumentowała i promowała historię neonów – nieodłącznego elementu wizualnej tożsamości Warszawy z czasów PRL. Teraz muzeum przenosi się na lewy brzeg Wisły, opuszczając Kamionek, który jeszcze niedawno reklamowany był jako dzielnica kreatywna.
To nie pierwszy przypadek, gdy deweloperska presja prowadzi do likwidacji przestrzeni kulturalnych. Wiele osób zwraca uwagę, że sytuacja ta ma miejsce na terenie objętym programem rewitalizacji, który teoretycznie powinien wspierać rozwój przestrzeni publicznych, a nie przyczyniać się do ich kurczenia.
Gentryfikacja pełną parą
Reakcja władz miasta na zniknięcie Muzeum Neonów budzi kontrowersje. Wiceprezydentka Warszawy określiła przeprowadzkę placówki jako „świetną wiadomość”, co nie spotkało się ze zrozumieniem wśród mieszkańców i aktywistów.
Organizacja Miasto Jest Nasze krytycznie ocenia całą sytuację, podkreślając, że zamiast przestrzeni dla mieszkańców, Kamionek zyskuje kolejne apartamentowce, drogie restauracje i ekskluzywne kawiarnie, w których za burgera trzeba zapłacić 65 zł, a za cappuccino 30 zł. To symboliczny przykład gentryfikacji – dzielnice, które niegdyś były dostępne dla wszystkich, stopniowo przekształcają się w enklawy dla najbogatszych.
Warszawa dla inwestorów, nie dla ludzi?
Historia Kamionka to kolejny rozdział w opowieści o zmianach, jakie zachodzą w Warszawie. Mieszkańcy coraz częściej mają poczucie, że to deweloperzy, a nie lokalna społeczność, kształtują kierunki rozwoju miasta. Zamiast wspierania kultury i miejsc sprzyjających integracji społecznej, priorytetem wydają się luksusowe apartamenty i komercjalizacja każdej dostępnej przestrzeni.
Czy Warszawa może znaleźć równowagę między rozwojem a zachowaniem lokalnej tożsamości? Czy miejsce dla instytucji takich jak Muzeum Neonów będzie jeszcze w stolicy? Na razie odpowiedź na to pytanie wydaje się niepokojąca.
źródło zdjęcia: https://x.com/BartoszzB24/status/1502657782624964609/photo/1
Magdalena Strupiechowska

