„Na granicy jest już wojna, ale nie ta hybrydowa”! Słowa wojskowego oficera porażają
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nadal nie jest spokojna. Ministerstwo Obrony Narodowej codziennie publikuje nagrania z prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Zdesperowani migranci używają różnych sposobów, aby zastraszyć polskie służby. Początkowo starano się wziąć pograniczników na litość, lecz kiedy nie zdało to egzaminu, to w ruch poszły kamienia i narzędzi ogrodnicze.
Białoruś steruje migrantami
Zastraszeni i wygłodniali stali się bronią wschodniego reżimu. Wykonują polecenia jak marionetki i nie boją się konsekwecji.
Na granicy polsko-białoruskiej można już mówić o zalążkach typowej wojny stacjonarnej. Białoruscy mundurowi celują w Polaków i starają się wywrzeć psychiczny wpływ. Jedyne czego brakuje to przypadkowego wystrzału i śmierci. Oni gotują się do wojny, widać to w ich oczach. Jeżeli tak dalej pójdzie, to nie chcę myśleć o prawdopodobnych konsekwencjach – informuje oficer Wojska Polskiego, prosząc o anonimowość.
Alkohol przewodnikiem
Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że na światło dzienne wychodzą nagrania, na na których widać pijanych białoruskich pograniczników, którzy w rękach trzymają naładowaną broń, gotową do wystrzału. Alkohol bardzo negatywnie wpływa na ośrodkowy układ nerwowy, zniekształca rzeczywistość i powoduje nieprzemyślane ruchy.
Polskie wojsko szykuje się do wojny
Ostatnie posunięcia inwestycyjne Ministerstwa Obrony Narodowej mogą sugerować, że nasz kraj zaczyna się przygotowywać do konfliktu zbrojnego. Zakup F-35 czy czołgów Ambrams tylko potęguje to wrażenie.
Zdjęcie: Pixabay