W piątkowy poranek doszło do poważnego incydentu w pobliżu estońskiej wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej. Trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wtargnęły w przestrzeń powietrzną Estonii, pozostając w niej około 12 minut.
Reakcja władz w Tallinnie
Premier Estonii Kristen Michal potraktował sprawę bardzo poważnie. Zgłosił potrzebę uruchomienia konsultacji w ramach artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, który pozwala krajowi członkowskiemu wezwać sojuszników do rozmów, gdy jego bezpieczeństwo lub integralność terytorialna są zagrożone.
Sygnał od NATO
Nowy sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, podkreślił, że reakcja Sojuszu była szybka i stanowcza. Zaznaczył, że takie sytuacje są testem gotowości obronnej na wschodniej flance, a NATO udowodniło, że potrafi działać natychmiastowo.
Eastern Sentry – straż nad wschodnią flanką
W odpowiedzi na rosnące zagrożenia w regionie od kilku miesięcy funkcjonuje misja „Eastern Sentry”. Jej celem jest zwiększenie obecności wojskowej Sojuszu na wschodzie. W działaniach uczestniczą m.in. duńskie F-16, francuskie Rafale i niemieckie Eurofightery, które patrolują przestrzeń powietrzną państw bałtyckich.
Szerszy kontekst
Incydent z udziałem rosyjskich myśliwców potwierdza, że państwa bałtyckie pozostają w newralgicznym punkcie NATO. Naruszenie granic powietrznych przez Rosję to nie tylko prowokacja, ale także przypomnienie o niestabilnej sytuacji w regionie. Konsultacje w ramach artykułu 4 mogą stać się okazją do skoordynowania politycznej i militarnej odpowiedzi całego Sojuszu.
źródło zdjęcia: X

