Nie żyje żona znanego bramkarza! Wiemy, na co chorowała…
Świat sportu ogarnęła żałoba, gdy wiadomość o tragicznej śmierci żony brytyjskiego bramkarza, Josha Vickersa, obiegła media. Młody piłkarz, który niedawno związał się trzyletnim kontraktem z Derby County, musiał stawić czoło życiowemu dramatowi.
Josh Vickers, znany brytyjski bramkarz, który w przeszłości reprezentował tak prestiżowe kluby jak Arsenal czy Swansea City, zdecydował się opuścić ostatni mecz, tłumacząc swoją nieobecność „powodami osobistymi”. Niestety, to właśnie wtedy podzielił się z fanami tragiczną wieścią – jego żona, Laura, przegrała długą i heroiczną walkę z nieuleczalnym nowotworem. Para ślubowała sobie przecież zaledwie trzy miesiące temu.
Laura była niezwykle silną, odważną i pełną miłości osobą. Nawet w obliczu straszliwego cierpienia, zawsze potrafiła uśmiechać się i cieszyć życiem, nie pozwalała, by choroba przesłoniła jej radość i chęć tworzenia pięknych chwil. Razem płakali, razem się śmiali, razem tańczyli w obliczu trudności. Josh Vickers podziękował jej za każdą spędzoną razem chwilę, od pierwszego spotkania, przez ceremonię ślubną, aż po chwile, gdy opuszczała ten świat. Wyraził również pewność, że Laura zawsze będzie nad nim czuwać i inspirować go każdego dnia.
Wyświetl ten post na Instagramie
Świat sportu okazał wsparcie i solidarność z Joshem Vickersem w tych ciężkich chwilach. Matty Cash, polski piłkarz o angielskich korzeniach, który również występował w Derby County, złożył kondolencje pod postem Vickersa na Instagramie. „Jesteśmy myślami z tobą i twoją rodziną” – napisał. Wiele innych zawodników, zarówno z obecnej drużyny, jak i tych, w których wcześniej grał Vickers, dołączyło do tego gestu, wyrażając swoje współczucie i wsparcie dla kolegi z boiska.
Tragiczna śmierć Laury to przypomnienie, jak kruche jest życie, nawet wśród tych, którzy na co dzień stawiają czoła wyzwaniom na sportowych arenach. Wspólnota sportowców jednoczy się w tych trudnych chwilach, dając wyraz wsparcia i solidarności. Josh Vickers teraz staje przed najtrudniejszym meczem swojego życia, ale ma pewność, że nie jest sam, że cała społeczność sportowa stoi z nim w tych trudnych chwilach.