W czwartek rano w Kijowie pojawił się wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego wizyta nie była wcześniej zapowiadana. Towarzyszyli mu m.in. wiceminister Paweł Zalewski, generał Mirosław Bodnar odpowiedzialny za wojska dronowe oraz prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Adam Leszkiewicz.
O czym rozmawiano
Spotkania w Kijowie dotyczyły przede wszystkim dalszego wsparcia wojskowego dla Ukrainy w obliczu rosyjskiej agresji. Ważnym punktem były plany wspólnych szkoleń związanych z obroną przed dronami i neutralizowaniem wrogich bezzałogowców. Jak podkreślono, tego typu ćwiczenia mają odbywać się w Polsce, a nie na terytorium Ukrainy.
Rozmawiano również o współpracy w dziedzinie obrony powietrznej i przechwytywania celów w powietrzu.
Reakcja na słowa Zełenskiego
Wizyta przypadła na czas, gdy w Polsce komentowano głośną wypowiedź prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. W rozmowie z brytyjskimi mediami stwierdził on, że Polska „nie będzie w stanie uratować ludzi”, jeśli Rosja przeprowadzi zmasowany atak.
Kosiniak-Kamysz odpowiedział, że taka opinia jest nietrafiona i niezgodna z rzeczywistością. Podkreślił, że Polska nie prowadzi wojny, a jej działania regulują inne przepisy prawne niż te obowiązujące w kraju bezpośrednio objętym konfliktem.
Znaczenie wizyty
- Silniejsza współpraca wojskowa – Polska chce wspierać Ukrainę nie tylko politycznie, ale także poprzez szkolenia i praktyczne działania obronne.
- Nowy wymiar pomocy – akcent pada na rozwój zdolności w obronie przed dronami, które stały się jednym z najgroźniejszych narzędzi współczesnej wojny.
- Dyplomacja w cieniu napięć – mimo chwilowych zgrzytów w relacjach, wizyta pokazuje, że Warszawa i Kijów pozostają ważnymi partnerami w obszarze bezpieczeństwa.
źródło zdjęcia: FB/Ministerstwo Obrony Narodowej

