Norwegowie lepsi od Niemców. Czy polscy skoczkowie też dolecieli do medalowego podium?
Po niezbyt udanym starcie polskich skoczków w indywidualnych mistrzostwach świata w lotach narciarskich apetyt kibiców na zwycięstwo biało-czerwonych w niedzielnej rywalizacji drużynowej sięgał zenitu.
W piątek i sobotę na mamuciej skoczni z słoweńskiej Planicy sportowcy z całego świata rywalizowali o tytuł najlepszego w lotach narciarskich. Nasz zespól reprezentowali Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Andrzej Stękała. Z tego grona najwyżej uplasował się Żyła, który był siódmy. Tuż za nim Stoch, a pierwszą dziesiątkę zamknął Stękała. Kubacki w konkursie indywidualnym był dopiero 15. Najlepszym „lotnikiem” świata został Niemiec Karl Geiger.
Dziś na tej samej skoczni i w tym samym składzie polscy skoczkowie walczyli w mistrzostwach drużynowych. Po pierwszej serii skoków prowadzili Niemcy przed Norwegami i biało-czerwonymi. Skoki drugiej serii dały jednak prowadzenie Skandynawom, którzy utrzymali je do końca zawodów. Złoty medal w Planicy zdobyła drużyna Norwegii w składzie: Daniel-André Tande, Johann André Forfang i Robert Johansson i Halvor Egner Granerud. Srebro trafiło do Niemców (Constantin Schmid, Pius Paschke, Markus Eisenbichler, Karl Geiger), a brąz do Polaków. Tym samym nasi reprezentanci powtórzyli swój wynik sprzed dwóch lat, kiedy to podczas ostatnich mistrzostw w lotach na skoczni w Oberstdorf również stanęli na najniższym podium. I to niemal w tym samym składzie: Stoch, Żyła, Kubacki i Stefan Hula.
Na kolejnych pozycjach niedzielnych zawodów uplasowały się drużyny Słowenii, Japonii, Austrii, Rosji i Finlandii.
Fot. Polski Związek Narciarski