Komisja Europejska rozważa wprowadzenie rozporządzenia wykonawczego, które w 2030 r. ograniczy możliwość zakupu aut z silnikami spalinowymi przez firmy i wypożyczalnie – informuje niemiecki „Bild am Sonntag”. Propozycja dotyczy około 60% rynku nowych pojazdów w UE – w kontekście sprzedaży około 10,6 mln aut w 2023 r. oznacza znaczący wpływ na cały sektor motoryzacyjny. Choć UE od 2035 r. planuje zakaz nowych aut bezołowiowych, Komisja zamierza wcześniej wydać decydujące przepisy dla floty firmowej.
„Tylne drzwi” – ruch bez głosu publicznego
Zgodnie z przekazem Pawła Usiądka, Komisja ma omijać formalną procedurę i wprowadzać zakaz „tylnymi drzwiami” – poprzez rozporządzenie wykonawcze, a nie przez jawne głosowanie w Parlamencie.
Przeciwnicy wskazują, że otwarta debata i jawność procedur zostały pominięte – co podnosi demokratyczne zastrzeżenia wobec inicjatywy.
Całość wpisuje się w pakiet „Fit for 55”, zakładający 55‑proc. redukcję emisji CO₂ do 2030 r. oraz 100‑proc. – do 2035 r., co w praktyce oznacza koniec spalinówek. Usiądek pisze wprost:
Eurokraci próbują wmówić opinii publicznej, że to wszystko dla „klimatu” i „nowoczesności”. Tymczasem prawdziwym celem jest zmuszenie Europejczyków do rezygnacji z prywatnego transportu. Wszystko w imię utopijnego „Fit for 55”.
To krok w stronę „klimatycznej utopii”, jednak dla wielu – groźba wykluczenia ze wspólnej mobilności i zwiększenie barier ekonomicznych.
Podsumowanie
Komisja Europejska rozważa wprowadzenie zakazu zakupu nowych samochodów spalinowych przez firmy od 2030 r. Bezpośrednio uderzy to w sektor wynajmu i leasingu, a także codzienną mobilność wielu obywateli.
Oficjalne stanowisko Komisji: trwa ocena propozycji. Przekonanie do reformy wymaga jeszcze debat i zgód Parlamentu Europejskiego oraz państw członkowskich.
Cezary Majewski

